Reklama

Udział w Ameryce Express czy genialne role w Drugiej szansie, Kodzie genetycznym czy Sali samobójców. Hejter – właśnie za to publiczność pokochała Macieja Musiałowskiego. I choć dziś 26-latek za ekranowe kreacje zbiera same pozytywne recenzje, a tysiące ludzi zachwyca się jego osobowością, to nie zawsze tak było. Aktor wyznał wczoraj na wizji, że jako dziecko był odtrącany przez rówieśników.

Reklama

Maciej Musiałowski o dzieciństwie

Gościem programu Kuba Wojewódzki był wczoraj Maciej Musiałowski. Odtwórca głównej roli w filmie Sala samobójców. Hejter oraz gwiazdor serialu Kod genetyczny usłyszał od prowadzącego wiele motywujących i pięknych słów. 26-latek mocno się jednak nimi speszył. Okazuje się, że podobnie reaguje na komplementy wypisywane w sieci. „Jak ktoś pisze takie miłe rzeczy, nie chcę uwierzyć, że to jest prawda. Wolę nie czytać, wolę nie widzieć. Zdanie moich przyjaciół, mentorów, ludzi, którzy są blisko mnie, jest dla mnie najważniejszym zdaniem”, powiedział aktor.

Trudność z przyjmowaniem komplementów może brać się u Maćka Musiałowskiego z tego, że aktor nie był lubiany w dzieciństwie. Swoim rówieśnikom wydawał się dziwny. „Byłem odrzucany jako młody chłopak. W dzieciństwie wyprowadziliśmy się do domu przy lesie, z ogrodem, ze zwierzętami. Rodzice kupili piękny, drewniany dom z fortepianem, dębowym lasem za drogą i dorastałem w romantycznej sielance”, opowiadał 26-latek u Kuby Wojewódzkiego.

Koledzy z klasy uważali Macieja Musiałowskiego za niepasującego do grupy. „W szkole podstawowej, do której chodziłem, bardzo się czułem samotny i nieprzynależący. Chłopak, który nie gra w piłkę? Średnio. Chłopak, który wraca do domu i śpiewa przez las, też średnio…”, mówił aktor na wizji.

Reklama

Dziś jeden z najbardziej utalentowanych polskich artystów młodego pokolenia spełnia swoje marzenia i mamy nadzieję, że choć tak wiele już osiągnął, to jest dopiero na początku swojej drogi.

Reklama
Reklama
Reklama