Reklama

Ponad tysięcy osób jest zakażonych w Polsce koronawirusem, a 251 przez niego zmarło. Rząd wprowadził szereg obostrzeń dzięki przestrzeganiu których liczby nie są tak wielkie, jak mogłyby być. Na wzór innych europejskich krajów niedługo będzie rozmrażać naszą gospodarkę, czyli wprawiać w ruch kilka jej sektorów, które przez epidemię ostatnio zamknięto. O co dokładnie chodzi?

Reklama

Minister zdrowia o zmianach w gospodarce

Jak udało się ustalić radiu RMF FM podczas rozmowy z ministrem zdrowia, już od poniedziałku 19 kwietnia polski rząd będzie chciał powoli odmrażać część gospodarki. „Myślę, że to jest dobra wiadomość, jeśli patrzymy na wartości, jak wygląda koszt tej izolacji”, ocenił Łukasz Szumowski na antenie. Nie dodał jednak ani słowa o tym, co w praktyce oznacza ten pomysł polityków.

Możemy jedynie domyślać się, że tak jak inne kraje w Europie, które dobrze radzą sobie z wirusem, będziemy powoli i zachowaniem wszelkich środków ostrożności otwierać pierwsze sklepy w galeriach handlowych, salony kosmetyczne, fryzjerskie oraz zmniejszymy obostrzenia dotyczące liczby osób, które mogą na raz przebywać w sklepach. Takie informacje podało nieoficjalnie RMF FM.

Czy wiadomo kiedy skończy się epidemia? Łukasz Szumowski ocenił, że na pewno nie w najbliższych 2-3 miesiącach. „Nie ma żadnych danych, że ta epidemia skończy się w lecie, nie ma żadnych danych, że skończy się jesienią, że w jakiś cudowny sposób wygaśnie. O końcu zagrożenia będzie można mówić dopiero, gdy wprowadzona zostanie szczepionka. O wakacjach takich jak do tej pory możemy zapomnieć. Można założyć, że nie będzie obozów i letnich kolonii”, zapowiedział minister zdrowia w RMF FM. „Nie ma dowodów na to, że wyższe temperatury ograniczają transmisję wirusa”, dodał.

Reklama

O godzinie 13:00 ma rozpocząć się konferencja, na której przedstawiciele rządu oficjalnie powiedzą o czekających nas od przyszłego tygodnia zmianach.

Adobe Stock
Reklama
Reklama
Reklama