Reklama

To właśnie ta produkcja była jedną z najbardziej oczekiwanych premier filmowych zeszłego roku! Polacy pokochali historię kilku głównych bohaterów, których życiowe drogi krzyżują się w czasie świąt Bożego Narodzenia. Co ciekawe, konstrukcja filmu została oparta na angielskiej komedii romantycznej To właśnie miłość z 2003 roku. Polska produkcja cieszyła się tak wielką popularnością, że szybko powstała druga część, Listy do M. 2, a w zeszłym roku kolejna.

Reklama

Za co kochamy „Listy do M.”?

Niektórzy kochają ten film za świąteczną atmosferę, inni za miłosne wzruszenia albo klimatyczną ścieżkę dźwiękową, ale wielu ogląda ten film dla duetu Agnieszki Dygant i Piotra Adamczyka!

Małżeństwo Lisieckich, które grają od pierwszej części to jedne z niewielu postaci, które pojawiają się we wszystkich trzech częściach. Widzowie darzą tę parą wielką sympatią i mamy na dzieję, że nie zawiodą się ich wątkiem w nowym filmie. Za każdym razem Karina i Szczepan są na innym etapie swojego burzliwego związku, a wszystkie jego punkty kulminacyjne przypadają właśnie w święta. Tym razem są świeżo upieczonymi dziadkami, którzy chcieliby jeszcze poczuć się młodo…

W obsadzie Listów do M. 3, oprócz Dygant i Adamczyka, znaleźli się także inni lubiani polscy aktorzy: Katarzyna Zielińska, Tomasz Karolak, Borys Szyc, Bartek Obuchowicz, Zbigniew Zamachowski, Magdalena Różczka, Danuta Stenka, Iza Kuna czy Andrzej Grabowski, a także nowe twarze, jak Filip Pławiakczy Katarzyna Zawadzka.

Trzecią część ulubionej świątecznej komedii Polaków, kupicie z najnowszym numerem magazynu VIVA! z Anną Kalczyńską na okładce. Od 5 kwietnia w kioskach!

Reklama

Marcin Makowski/TVN
Marcin Makowski/TVN
Reklama
Reklama
Reklama