Reklama

Lech Wałęsa zdecydowanie zasłużył się w najnowszej historii Polski. Współzałożyciel NSZZ „Solidarność”, laureat Pokojowej Nagrody Nobla a także prezydent naszego kraju ma dziś 77 lat i 6 tysięcy złotych emerytury prezydenckiej. I choć jest to cztery razy więcej, niż przeciętna wypłata dla osób w jego wieku, to polityk boi się, że będzie musiał niedługo prosić o pieniądze obcych ludzi. Z czego to wynika?

Reklama

Lech Wałęsa o emeryturze

Kilka miesięcy temu były prezydent Polski wyznał, że choć otrzymuje około 6 tysięcy złotych miesięcznie emerytury, to nie starcza mu na życie. Wynika to z kilku rzeczy… „Mam działkę, mam domek, to kosztuje. Spotykam się z panem i innymi ludźmi, więc muszę chodzić w skarpetkach bez otworów”, powiedział Wprostowi sugerując, że dbanie o wygląd i garderobę także dużo kosztuje.

Legenda Solidarności zdaje sobie sprawę, że i tak otrzymuje od państwa więcej, niż jego rówieśnicy. Mimo tego ciężko zmienić mu styl życia, na taki, by wydawać mniej. „Przyzwyczaiłem się do większych pieniędzy, bo jeździłem i dorabiałem. Mam dużą rodzinę, mogłem na wiele rzeczy pozwalać rodzinie i sobie, a teraz to się zakończyło. Nie gromadziłem środków, bo jestem idealistą, a nie materialistą”, mówił we Wprost Lech Wałęsa.

Z kolei w najnowszym wywiadzie dla SE.pl 77-latek przyznał, że gdyby nie pandemia, dorabiałby sobie, tak jak robił to od lat. „Nie wiem, co robić, bo nie mogę latać na wykłady, a muszę jakieś pieniądze zarabiać, bo żona wydaje więcej, niż mamy i nie wiem, jak dalej przeżyję”, zastanawiał się głośno mieszkaniec Gdańska, który zastanawia się, czy mógłby wrócić do wyuczonego zawodu. „Najlepiej się czuję jako elektryk. Jeszcze pamiętam prawo Ohma, prawo Kirchhoffa i jeszcze parę rzeczy. Tylko cholera, zmienił się prąd i nie wiem, czy te maszyny by mnie nie zabiły teraz…”, mówił Super Expressowi.

Polityk ma nadzieję, że jego sytuacja poprawi się wraz ze znoszeniem kolejnych obostrzeń. Inaczej jego los może być nieciekawy. „Jeszcze z pół roku takiej sytuacji jak teraz, to pójdę z torbami i pod kościołem będę zbierał pieniądze”, wyjawił Lech Wałęsa.

Reklama

Mamy nadzieję, że ten scenariusz nigdy się nie spełni.

Reklama
Reklama
Reklama