Do końca czuwał przy prezydencie Bushu. Wiadomo już, że nie zostanie z jego rodziną
Jakie będą dalsze losy psa Sully'ego?
Zdjęcie labradora Sully'ego, który czuwa przy trumnie George'a H. W. Busha, obiegło jesienią zeszłego roku cały świat. Okazało się, że pies był przy prezydencie w ostatnich chwilach jego życia oraz pocieszał go, gdy pół roku wcześniej odeszła jego małżonka Barbara. Co teraz się z nim stanie? Wiadomo, że nie pozostanie przy rodzinie zmarłego pod koniec listopada polityka...
Co się stanie z psem, który czuwał przy trumnie George'a H. W. Busha?
Okazuje się, że Sully Bush, bo tak nazywa się najsłynniejszy pupil świat i symbol psiej wierności, został oficerem i sanitariuszem amerykańskiej armii. Wiernemu towarzyszowi ostatnich dwóch lat życia zmarłego niedawno George'a H. W. Busha powierzono misję opieki nad weteranami w centrum medycznym pod Waszyngtonem.
„My i cała rodzina Bushów wiemy, że dokładnie tam musi być Sully. Kontynuuje swoją misję. Prezydent Bush mawiał, że każde szczęśliwe życie musi polegać na służbie”, podkreślał Evan Sisley, były asystent George'a H. W. Busha na specjalnie zwołanej konferencji prasowej (cytat za materiałem Renaty Kijowskiej w Faktach TVN).
Misja, którą mu powierzono, jest szczególna. „Ma odwracać uwagę weteranów od bólu i traumatycznych wspomnień i przede wszystkim wywoływać uśmiech. W ciągu godziny może spotkać się z dwunastoma pacjentami, to oznacza, że pomoże tysiącom istnień”, słyszymy w materiale.
Nikt nie ma wątpliwości, że dzięki Sully'emu wielu byłych żołnierzy odnajdzie ulgę i będzie potrafiło zapomnieć o tym, czego doświadczyli w trakcie wojny