Księżniczka Haya wygląda na ostatnich zdjęciach na zmartwioną... Co się stało?
Trwa walka 45-latki o dzieci. Sąd podjął dziś przełomową decyzję...
Od jesieni zeszłego roku w Londynie toczy się spór pomiędzy dubajską księżniczką Hayą a jej mężem Mohammedem bin Rashid al-Maktoumem. O 45-latce stało się głośno, kiedy w lipcu 2019 roku zabrała ona dwójkę dzieci i uciekła od emira Dubaju. Udała się do Niemiec, a później do Londynu, gdzie otrzymała ochronę i azyl. Złożyła pozew o rozwód z szejkiem, i wniosek o to, aby dzieci pozostały z nią. Walka o pociechy wciąż się toczy. Jest pierwsza decyzja sądu.
Księżniczka Haya bint al-Husajn w londyńskim sądzie. Co postanowiono?
Proces o rozwód i prawa do wychowywania dzieci będzie dla pary o tyle ciężki, że książę Mohammed mieszka w Dubaju, a księżniczka Haya na stałe zamieszkała w Wielkiej Brytanii. Państwa nie tylko dzieli spora odległość geograficzna, ale i kulturowa. Prawo muzułmańskie głosi bowiem, że po rozwodzie każde dziecko powinno trafić pod opiekę ojca. Mohammed bin Rashid al-Maktoum zapowiedział już, że córka i syn wrócą wraz z nim do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Świadkowie procesu donosili nie raz, że na jednej z rozpraw rozpraw Haya Bint al-Hussein zwróciła się do sądu o szczególną ochronę nastoletniej córki. Kobieta chce ją uratować przed wymuszonym małżeństwem, zaplanowanym przez emira Dubaju.
Na wykonanych dziś zdjęciach księżniczki Hayi, można zaobserwować na jej twarzy zmęczenie i smutek. 45-latce towarzyszyła w sądzie Fiona Shackleton – prawniczka, która reprezentowała księcia Karola podczas rozwodu z księżną Dianą. Emocje wymalowane na twarzy mogą być związane z decyzją sądu, który według Daily Mail zdecydował o wyłączeniu jawności procesu. Na tej samej rozprawie odczytano bowiem oświadczenie prawnika emira Dubaju, który nie zgadza się na mówienie publiczne o opinii wydanej przez urzędnika brytyjskiego sir Andrew McFarlane'a.
Do tej pory wiele informacji dostawało się do mediów. Mowa na przykład o statusie non-molestation, który został przyznany księżniczce Hayi. Oznacza to, że 45-latka mogła być ofiarą przemocy domowej, a jej mąż – oprawca - ma do niej zakaz zbliżania się.
Wszystko wskazuje na to, że nieprędko będziemy świadkami końca tej sądowej batalii…