Książę William zobaczył swoje zdjęcie z dzieciństwa: „To ja czy Charlotte?”, nie dowierza
To porównanie robi furorę w sieci!
Nie od dziś mówi się o podobieństwie jedynej córki księcia Williama i księżnej Kate do prababci, królowej Elżbiety II. Porównywane przez internautów zdjęcia szybko zyskują popularność w sieci. Księżniczka Charlotte jest pierwszą kobietą z najbliższych członków rodziny Windsorów, która ma szansę zostać w przyszłości królową. Od samego początku zjednała sobie fanów royal family. A to za sprawą niezwykłego poczucia humoru, swoich stylizacji i... zadziornego charakteru. Charlotte rośnie na pewną siebie kobietę. A do kogo jest podobna? To pytanie zadają sobie wszyscy fani rodziny królewskiej. Najnowsze zdjęcie wzbudziło jednak spore zamieszanie...
Do kogo podobna jest księżniczka Charlotte?
Mała księżniczka już przestała być grzeczną dziewczynką. Córka Kate i Williama to prawdziwy urwis. Charlotte świetnie odnajduje się w roli niesfornej księżniczki. Niejednokrotnie parodiowała królową Elżbietę II, otwarcie wyraża swoje niezadowolenie bądź znudzenie, chętnie pokazuje język i robi grymasy. Niektórzy twierdzą, że patrząc na Charlotte nie da się nie zauważyć też podobieństwa do mamy, czyli księżnej Kate, ale większość twierdzi, że mała księżniczka to... cała prababcia! Zdjęcia królowej Elżbiety II z młodości faktycznie ujawniają spore podobieństwo między członkiniami rodziny Windsorów, ale dziś internauci nie mają wątpliwości, że Charlotte ma sporo po tacie. To zaskoczyło samego Williama!
Książę wraz z żoną mieli okazję odwiedzić West Yorkshire, gdzie zatrzymali się w domu kultury Khidmat. Otrzymali tam ciasteczka i babaczki ze zdjęciami swojej rodziny. Para była pod ogromnym wrażeniem zdolności kulinarnych zgromadzonych osób, ale gdy bardziej przyjrzeli się jednemu z dzieł okazało się, że na torcie znalazło się porównanie zdjęć Wiliama z Charlotte. „Czy to ja”, zapytał zdumiony William. „Bo wygląda jak Charlotte”, odpowiedział zaskoczony. „Czy to nie wygląda jak Charlotte?”, zapytał Kate, na co ta odpowiedziała: „O tak, bardzo ją przypomina, to zabawne”.
A Wy, widzicie podobieństwo?
