Przez dziesięć lat zmagała się z bulimią. Tak przebiegała walka księżnej Diany z chorobą
Księżna opowiedziała o swoich zmaganiach na potrzeby książki Andrew Mortona
Książka Diana. Moja historia autorstwa Andrew Mortona wywołała spory skandal w Wielkiej Brytanii. Ludzie nie mogli uwierzyć, że królowa ludzkich serc miała swój udział w jej powstawaniu. Dzięki tej publikacji światło dzienne ujrzały opisy zmagań księżnej Walii z bulimią, nieznane szczegóły nieudanego małżeństwa Diany i księcia Karola, a nawet intymne szczegóły życia w królewskim pałacu. Książka ujawniła także, że Lady Di zmagała się z bulimią i przez dziesięć lat toczyła z nią trudną walkę. Dla księżnej był to trudny czas pełen niezrozumienia, cierpienia i bólu. Udało jej się jednak wygrać z chorobą...
Walka księżnej Diany z bulimią
„Nie chciałam, żeby widzowie słyszeli tylko dźwięk wody spuszczanej w toalecie. Chciałam, żebyście zobaczyli, jak tego doświadcza, bo w rozmowach z mediami była szczera”, opowiadała Emma Corrin, która w czwartym sezonie serialu The Crown wcieliła się w księżną Dianę. Walkę Diany z chorobą w szerszym kontekście zaprezentował także Pablo Larrain w filmie Spencer. Filmowa Diana cierpi na zaburzenia odżywiania, objada się, a następnie ląduje w łazience. Reżyser nie zostawił widzom pola do domysłów.
Zobacz: Spencer. Co jest prawdą, a co fikcją w najnowszym filmie o księżnej Dianie?
Trudno się dziwić, skoro księżna po latach sama przyznała, jak wyglądała jej walka z bulimią. Na łamach książki Andrew Mortona Diana opowiedziała, że pierwszy atak bulimi miała już w noc poprzedzającą ślub: „Jadłam wszystko, co tylko mogłam znaleźć, co rozbawiło moją siostrę Jane, która zatrzymała się ze mną w Clarence House, ale nikt jeszcze nie rozumiał, co to znaczy. Wszystko w wielkim sekrecie. Byłam tej nocy okropnie chora. Wskazówka, jak to wszystko będzie wyglądać w przyszłości”, opowiadała księżna Diana. I rzeczywiście, była to tylko zapowiedź tego, co stało się już kilka tygodni później.
Podróż poślubna Diany i Karola również przeminęła pod znakiem zaburzeń odżywiania Diany: „Musieliśmy zabawiać naszych gości na jachcie „Britannia”, na którym każdego wieczoru pojawiali się ludzie z najwyższej półki, tak więc nigdy nie mieliśmy czasu dla siebie. Było to dla mnie trudne do zaakceptowania. W tym czasie bulimia stała się przerażająca, absolutnie przerażająca. To były całe serie, na tym jachcie, cztery razy dziennie. Wszystko, co znalazłam, pochłaniałam, a w dwie minuty później zwracałam – bardzo męczące. Tak więc, naturalnie, miałam różne skoki nastrojów, w tym sensie, że w jednej chwili byłam szczęśliwa, a w następnej – wypłakiwałam sobie oczy. Pamiętam, że podczas naszego miesiąca miodowego dosłownie wypłakiwałam sobie oczy. Byłam taka zmęczona, z powodu wszystkich tych nieporozumień”, mówiła sama Diana.
Z bulimią Diana walczyła przez niemal dziesięć lat. Jak sama przyznawała, były momenty, kiedy czuła, że choroba jest już za nią, a chwilę później niespodziewanie ją dopadała. Wykonywanie królewskich obowiązków w tym stanie graniczyło z cudem. Wsparciem okazywał się Karol, który początkowo kompletnie nie potrafił poradzić sobie z cierpiącą Dianą. Spencerówna nie była gotowa ani do małżeństwa ani do życia w świetle reflektorów. Książę Karol początkowo próbował okazywać przyszłej żonie wsparcie, wręczając jej prezenty, które miały podtrzymywać ją na duchu. Później próbował ignorować jej ataki. Wraz z upływem czasu nauczył się tak reagować na zachowanie żony, by zmusić ją chociaż do wykonywania królewskich obowiązków.
Zobacz: „Nikt nie rozumiał co się ze mną dzieje”. Netflix pokaże dramatycznąwalkę księżnej Diany z bulimią
Księżna Diana o bulimii
„Ciągle wymiotowałam, cały czas padał deszcz, i tak dookoła Walii. To nie było łatwe, w samochodzie wiele razy płakałam, twierdząc, że nie jestem w stanie wyjść i spotkać się z tłumem. „Dlaczego oni wszyscy przyszli, żeby nas zobaczyć? Niech mi ktoś pomoże!”. A on na to: „Po prostu musisz wyjść z samochodu i zrobić to, co do ciebie należy”. Więc wychodziłam. On naprawdę robił, co mógł, i był w tym bardzo dobry, zmuszając mnie, żebym wyszła, a kiedy już byłam na zewnątrz, mogłam wykonać moją część. Ale to wszystko wiele mnie kosztowało, bo nie miałam zupełnie energii, te ciągłe wymioty z powodu bulimii – ciągle, więc trudno mi było go wspierać, czy vice versa”, opowiadała Diana.
Choroba nie odpuściła, a wręcz nasiliła się, gdy Diana była w ciąży: „Nie mogłam spać, nie jadłam, cały świat zwalił się na moją głowę. Cały czas wymioty, bulimia i poranne mdłości z powodu ciąży. Ludzie próbowali dawać mi jakieś tabletki, żebym przestała wymiotować. Ale odmówiłam. Chora, chora, chora, chora, chora. A że w tej rodzinie nie było przedtem nikogo, kto cierpiałby z powodu porannych mdłości, więc za każdym razem, kiedy musiałam uczestniczyć w jakiejś eleganckiej okazji w Balmoral, Sandringham czy Windsorze, to albo mdlałam, albo wychodziłam, żeby zwymiotować. To było takie ambarasujące, bo niczego wtedy nie wiedziałam, nie czytałam stosownych książek, ale wiedziałam, że to poranne mdłości, ponieważ je miałam. Tak więc stałam się „problemem” i oni zakwalifikowali Dianę jako „problem”, wspomina Andrew Morton słowa Diany.
Zobacz także: Otwartość, dobra zabawa i pomoc innym. Tak księżna Diana zmieniła brytyjską monarchię
„Rodzina uznała, że jestem problematyczna"
Księżna Diana otwarcie mówiła, że była pierwszą kobietą w rodzinie królewskiej, która miała „ludzkie odruchy”. Wspomina, że przez to, że dręczyły ją mdłości, a „rodzina uznała, że jestem problematyczna. Byłam czarna owcą”. Książę Karol często nie potrafił się odnaleźć w tej sytuacji. Stawał przed wyborem, czy trzymać stronę królowej i zmuszać Dianę do wypełniania królewskich obowiązków bez względu na cierpienie, z jakim się zmaga czy wspierać nieporadną małżonkę w walce z chorobą? Podczas wystawy w Kalifornii w 1986 roku księżna Diana zasłabła: „Chodziliśmy przez 4 godziny, a ja od kilku dni zwracałam wszystko, co jadłam. W pewnej chwili zrobiło mi się słabo. Złapałam męża za ramię i osunęłam się na ziemię. Karol później stwierdził, że powinnam wybrać bardziej ustronne miejsce”, opowiadała.
Książę Karol, ale i cała rodzina królewska nie do końca wiedzieli, jak zachować się w przypadku Diany. Niejednokrotnie mówiło się, że Karol nie wspierał żony i nie pomagał jej w odnalezieniu się w świecie arystokracji. Diana sięgała więc po inne środki, które miały jej pomóc. Księżna wspomina jednak, że mimo wszystko z Elżbietą II miała całkiem dobrą relację: „Chyba czuła się ze mną dość swobodnie. Wyjaśniła mi, że przyczyną klęski naszego małżeństwa było to, że Karol przeżył takie trudne chwile, kiedy chorowałam na bulimię. Ona widziała to jako przyczynę problemów w naszym małżeństwie, a nie symptom. Nie rozmawiałam o tym z nikim. Nie pytałam o radę”, wspominała Diana Mortonowi.
W rzeczywistości było całkowicie odwrotnie. Zaburzenia odżywiania rozwinęły się u Diany po tym, jak zostałą księżną Walii. To nieumiejętność poradzenia sobie z nową rolą, wkroczenie w świat surowych zasad protokołu i brak wsparcia ze strony męża były przyczyną choroby, której przez lata nikt nie brał na poważnie: „Myślałam, że bulimia jest moim sekretem, ale całkiem sporo ludzi w domu zorientowało się, co się dzieje, choć nikt nie wspomniał o tym słowem. Wszyscy myśleli, że to nawet dość zabawne, że tyle jem, a nigdy nie przybieram na wadze. Nigdy nie zwracałam śniadań. Nie wiem, co to do diabła było. A zwracałam tabletki witaminowe. W końcu dostałam pomoc, sama nie wiem skąd – nie wiem skąd przyszła”, wspominała księżna.
W końcu przy pomocy przyjaciół, szczególnie wsparciu przyjaciółki Carolyn Bartholomew Dianie udało się pokonać chorobę. Otoczona ludźmi, którzy wspierali jej wybory, zachęcali do realizowania siebie, dawali poczucie wsparcia, miłości i bezpieczeństwa, Diana podjęła walkę z bulimią. Warto dodać, że według biuletynu Stowarzyszenia Konsumentów z 1992 roku – Leki i leczenie, na bulimię cierpiało w Wielkiej Brytanii około dwóch procent młodych kobiet. W rzeczywistości prawie nikt nie mówił o tym głośno.
Zmieniła to księżna Diana. „Odkąd moja bulimia dwa lata temu się skończyła, czuję się znacznie silniejsza psychicznie i fizycznie, tak że dziś mogłabym podbić świat. Nawet kiedy jadłam dużo na kolację, Karol mówił: „Czy to wszystko potem znów zobaczymy? Cóż za strata!”. Rozmawiał o tym z moją siostrą i powiedział: „Martwię się o Di, bo nie śpi, czy nie mogłabyś z nią porozmawiać?”. Wreszcie zrozumiał, o co chodzi. Myślę, że właściwie to bulimia mnie obudziła. Nagle sobie uświadomiłam, co stracę, jeśli zrezygnuję, i czy to wszystko warte było takiego cierpienia?”, opowiadała.
Dianie ostatecznie udało się wygrać walkę z bulimią, mimo to patrząc na jej zdjęcia z tamtego okresu, aż trudno uwierzyć, że przechodziła przez coś takiego...
Inspirujące cytaty księżnej Diany. Tego możemy się uczyć od królowej ludzkich serc