Reklama

Książę Willam boi się o królową? Jak donoszą brytyjskie media wnuk monarchini obawia się o jej bezpieczeństwo. Wszystko ma związek z jej pobytem w posiadłości Sandringham. Poznajcie szczegóły.

Reklama

Książę William martwi się o Elżbietę II

Nie od dziś wiadomo, że książę William ma świetny kontakt z królową Wielkiej Brytanii. Elżbieta II po śmierci księżnej DIany zaopiekowała się wnukiem, pomagając mu w odnalezieniu się w roli następcy tronu. Szybko połączyła ich wyjątkowa więź. Nic więc dziwnego, że teraz, gdy bezpieczeństwo królowej wisi na włosku, książę Cambridge martwi się o swoją babcię. Wszystko ma związek z jej pobytem w ukochanej posiadłości Sandringham.

Książę William w jednym z programów dokumentalnych mówi wprost, że jego zdaniem ekstramalne zjawiska pogodowe mogą mieć dramatyczne konsekwencje dla posiadłości jego babci w Norfolk. To właśnie tam, w rezydencji w Sandringham, cała rodzina królewska spędza każde Boże Narodzenie. To już swego rodzaju tradycja. Ziemia jest własnością rodziny Windsorów od 1862 roku i robi ogromne wrażenie.

Getty Images

Posiadłość na terenie Sandringham została zbudowana dla króla Edwarda VII i królowej Aleksandry (wówczas nosili jeszcze tytuły księcia i księżnej Walii) w 1870 roku. Wnętrza rezydencji zdobią obrazy wybitnych artystów dworskich, które zostały wykonane na specjalne zamówienie. Wśród nich zobaczymy m.in. prace sir Luke'a Fildesa, Edwarda Hughesa, Heinricha von Angeli i Franza Winterhaltera. Na ścianach pałacu znajdziemy także dekoracyjne przedmioty, wśród nich jest m.in. żyrandol z porcelany drezdeńskiej, będący prezentem od cesarza Wilhelma I czy azjatycka kolekcja broni z XIX wieku. Cały pałac otoczony jest ogromnym ogrodem. Dziś okazuje się, że rodzina królewska może stracić posiadłość.

Książę William wyjawił, że jego rodzina może stracić wszystko przez gwałtowne zmiany pogodowe. W programie dla ITV książę stojąc na terenach bagiennych Wolferton mówi wprost: „Widziałem poziom wody na tym brzegu zaledwie milimetr lub dwa od przekroczenia poziomu. I nagle zdajesz sobie sprawę, że te ekstremalne zjawiska mogą się zdarzać coraz częściej”, mówi poruszony, martwiąc się o przyszłość królewskiej rezydencji.

„Stracimy wszystko, a woda opadnie. I tak już zostanie”, mówi wprost. Książę William wspomina także o tym, że jeśli Brytyjczycy nie podejmą pilnych działań w celu rozwiązania problemów związanych ze środowiskiem, Wielka Brytania „po prostu się rozpadnie”. Syn księcia Karola i księżnej Diany szczególnie martwi się o królową, która nie zniosłaby, gdyby jej posiadłość w Sandringham uległa zniszczeniu. Dlatego też William w najnowszym dokumencie zwraca się do Brytyjczyków, by zaczęli większą wagę przykładać do ekologii i ochrony środowiska, zaczynając od swoich ogródków. Wygląda na to, że książę Cambridge idzie w ślady księcia Karola, który od lat zajmuje się szerzeniem wiedzy o ekologii. Jego postawa jest godna podziwu!

Getty Images
Getty Images
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama