Wuj Elżbiety II umierał w samotności. Przez chorobę odizolowano go od rodziny
Potworny sekret rodziny królewskiej ujrzał światło dzienne
Tak jak wiele innych rodzin, również brytyjska rodzina królewska skrywa swoje tajemnice. Jednym z ukrywanych przez Windsorów sekretów jest tragiczna historia wuja królowej Elżbiety II. Mowa o księciu Janie, który zmarł w samotności w wieku zaledwie trzynastu lat. Wcześniej chłopiec był odrzucony, odizolowany od bliskich, udawano nawet, że nie istnieje. Usilnie starano się usunąć go z historii rodziny królewskiej... Dlaczego? Powodem była choroba, którą zdiagnozowano u niego, gdy miał cztery latka. Prawda wyszła na jaw dopiero po śmierci księcia... Poznaj jego historię.
Dramatyczna historia księcia Jana, wuja Elżbiety II
Książę Jan był najmłodszym dzieckiem króla księcia Walii, Jerzego (a następnie króla Jerzego V). Był wujem Elżbiety II. Jan urodził się 12 lipca 1905 roku w York Cottage w Sandringham. Jego historia jest tragiczna i wciąż szokuje... Co takiego musiało się zdarzyć, że brytyjska rodzina królewska odwróciła się od dziecka, a wręcz go wygnała? Chłopiec nie funkcjonuje w niektórych rejestrach, nie ma go na drzewach genealogicznych.
„Kiedy czują, że mają kogoś, kto nie jest taki jak oni, chcą zlikwidować go z książek historycznych, a stało się to w przypadku księcia Jana”, mówił jeden z biografów, Christopher Wilson.
Czytaj też: Wielka Brytania. Wypłynął fragment książki księcia Harry'ego. „Tego dnia kręgle uratowały moje życie”
Jan był roześmianym, energetycznym i dowcipnym chłopcem. Jednak jego dzieciństwo było prawdziwą traumą. Mały książę, podobnie jak jego bracia, był surowo wychowywany przez ojca. Do tego miał wybuchowy charakter. Biograf rodziny królewskiej pisał, że król znęcał się nad dziećmi, gdy jego małżonki nie było obok. Zresztą sam Jerzy V był wychowywany przez ojca w podobny sposób. Chciał, by jego synowie czuli do niego respekt.
„Wciąż wyznaczał absurdalne standardy, dotyczące ubioru i zachowania. Nie chciał być okrutny, ale obrażało go, gdy w jakikolwiek sposób ignorowali to, co uważał za niezmienne i podstawowe standardy dla członków rodziny królewskiej, a przede wszystkim dla przyszłych królów. Edward zapamiętał swoje dzieciństwo jako „nieszczęsne”, ale mały Jan był najwyraźniej niesubordynowany i nie bał się swojego ojca”, pisał Phillip Ziegler.
Kiedy książę Jan miał cztery lata, rodziców zaczęło niepokoić jego zachowanie. Okazało się, że chłopiec cierpiał na padaczkę. W tamtym czasie nie posiadano odpowiedniej wiedzy na temat tej choroby. Jej skutki uważano za przejaw szaleństwa. Jerzy postanowił ukryć chłopca, nie mógł pozwolić na to, by informacja o chorobie jego syna dotarła do ludności i była trwałą rysą na wizerunku rodziny. Wtedy każda ułomność, trudność wiązała się z przekonaniem, że w rodzinie dzieje się coś podejrzanego.
„Mówiono, że rodzina królewska chciała utrzymać w tajemnicy stan Jana, gdyż mogło to wykazać, że królewska krew nie była tak nieskazitelna, jak przypuszczano. Nawet podczas podróży na wizyty lekarskie szyby samochodu były zakrywane, aby nie przynieść „hańby” rodzinie”, pisał „The Telegraph”.
Zobacz także: Wielka Brytania. Tak wyglądało pierwsze spotkanie króla Karola III i księżnej Diany. Iskrzyło od pierwszych chwil
I tak książę Jan został umieszczony w posiadłości Sandringham. Tam, pozbawiony kontaktu z najbliższymi, pozostawiony pod opieką guwernantki i niani, spędził swoje dzieciństwo. Rodzina odwiedzała go raz do roku.
Kiedy zniknął, Brytyjczycy i media zaczęli spekulować na temat tajemniczego księcia. Zastanawiano się, co stało się z dzieckiem… Opowiadano absurdalne historie, wyobrażano sobie kilkulatka jako potwora. Chłopiec w wieku 13 lat zmarł w wyniku silnego ataku epilepsji.
Historia księcia Jana została ujawniona w 1998 roku. Wtedy w Paryżu odkryto fotografie, listy i notatki autorstwa Edwarda VIII, brata małego księcia. Potwierdzały one doniesienia o zaginionym chłopcu, którego rodzina królewska trzymała w zamknięciu, z dala od ludzi.
Źródło: Plejada.pl