Reklama

Księżna Kate była jedną z głównych bohaterek finałów Wimbledonu 2025. Nie tylko wręczała trofea, ale też... usłyszała publiczne wyznanie miłości. Ksiądz Jim Sichko zaskoczył wszystkich, gdy z trybun krzyknął „Kocham cię, Kate!”. Teraz duchowny tłumaczy się z kontrowersyjnego zachowania, które szybko stało się viralem.

Księżna Kate na finale Wimbledonu – rodzinna obecność i obowiązki

Księżna Kate pojawiła się na finałach Wimbledonu 2025 zarówno w sobotę, jak i niedzielę. Pierwszego dnia wręczyła charakterystyczną paterę Idze Świątek, a następnie wspólnie z księciem Williamem, zwróciła się do polskiej tenisistki w pięknych słowach. Podczas finału singla mężczyzn, 43-letniej brytyjskiej arystokratce towarzyszyły jej dzieci – najstarszy syn i córka.

Publiczne wyznanie księdza – „Kocham cię, Kate!”

W trakcie ceremonii wręczenia trofeum zwycięzcy singla mężczyzn, z trybun dobiegł głośny okrzyk: „Kocham cię, Kate!”. Dźwięk ten, pochodzący z zazwyczaj cichych trybun, wywołał żywą reakcję księżnej Middleton, która... wybuchnęła gromkim śmiechem. Jak się później okazało, autorem emocjonalnego wyznania był nie kto inny a katolicki duchowny – ksiądz Jim Sichko.

Czytaj także: Kate i William zachwyceni Igą Świątek na Wimbledonie! Mieli dla niej wiadomość po finale

Kate Middleton, Księżna Kate, Londyn, Wielka Brytania, Wimbledon, 13.07.2025 r.
Kate Middleton, Księżna Kate, Londyn, Wielka Brytania, Wimbledon, 13.07.2025 r. Karwai Tang/WireImage/Getty Images

Kim jest ksiądz Jim Sichko i dlaczego krzyczał z trybun?

W rozmowie z serwisem „People” ksiądz Sichko wyznał, że początkowo nie zdawał sobie sprawy z obecności księżnej Kate i jej rodziny na trybunach. Na trop naprowadził go książę William – to jego pierwszego dostrzegł w tłumie kibiców. Sąsiedzi wówczas dali mu znać, że owszem, przedstawiciele brytyjskiej rodziny królewskiej pojawili się na Wimbledonie całą grupą.

Duchowny opowiedział również, że księżna „wyszła, przywitała się ze wszystkimi dziećmi i poświęciła im trochę czasu”, dodając: „Powiem wam, można poznać, czy ktoś jest autentyczny, a ona jest autentyczna. W jej przypadku dostajesz to, co widzisz. Nie da się udawać takich emocji i rozmów.

Ojciec Sichko w przeszłości dwukrotnie walczył z rakiem – najpierw nerek, a potem prostaty.

Reakcja Kate Middleton – uśmiech i dystans

Kate Middleton usłyszała krzyk duchownego będąc już na korcie. Zareagowała śmiechem, co zostało uchwycone na nagraniu i błyskawicznie rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych. Filmik zarejestrowany w czasie jej reakcji stał się viralem i trafił na setki profili w Internecie.

Czytaj także: Ekspertka chłodno o zachowaniu Kate. Księżna popełniła gafę na oczach świata?! Burza w komentarzach

Ksiądz Jim Sichko, Kentucky Derby, Louisville, Kentucky, 06.05.2023 rok
Ksiądz Jim Sichko, Kentucky Derby, Louisville, Kentucky, 06.05.2023 rok Daniel Boczarski/Getty Images for Churchill Downs

Spontaniczny gest staje się viralem – jak duchowny tłumaczy się z okrzyku?

Ksiądz Jim Sichko nie pozostawił gestu bez wyjaśnienia. Na swoim profilu w mediach społecznościowych zamieścił post, w którym napisał: „Chcę tylko, żebyście wiedzieli, czy oglądaliście – zrobiłem to i przepraszam, jeśli zabrzmiało to niestosownie, ale po prostu dałem się porwać chwili.”

W rozmowie z „People” dodał także: „Zapadła cisza, a ja krzyknąłem: ‘Kocham cię, Kate!’. Nie wiedziałem, czy ktoś to usłyszał. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że w ogóle na to zareagowała. (...) Pomyślałem: ‘O mój Boże, czy ktoś to słyszał? Czemu nikt nie odpowiedział?’.

Na koniec duchowny podsumował: „Mogła nie zwrócić uwagi na moje okrzyki. Mogła je całkowicie zignorować. Mogła nawet wyrazić swoją dezaprobatę spojrzeniem pt. ‘Co ty wyczyniasz? To pewnie jakiś Amerykanin’. Nic z tych rzeczy. W rzeczywistości stało się dokładnie na odwrót”, skwitował.

Reklama
Reklama
Reklama