Krzysztof Szewczyk opowiedział o zmaganiach z poważną chorobą
„Usunięto mi kawałek ucha, trochę węzły chłonne”
Największą rozpoznawalność i uznanie zyskał dzięki programowi Wideoteka dorosłego człowieka. Krzysztof Szewczyk stał się ulubieńcem widzów. W pewnym momencie zniknął ze szklanego ekranu i spełniał się w zupełnie innej branży. Nie każdy wie, że dziennikarz muzyczny zmierzył się też z poważną chorobą. Dziś, jak sam mówi, ma okazję przekazać coś ważnego i w materiale Dzień Dobry TVN zaapelował do widzów, by dbali o swoje zdrowie.
Krzysztof Szewczyk: kariera i praca w telewizji
Studiował handel zagraniczny, ale zawsze ciągnęło go do muzyki. Krzysztof Szewczyk związał swoją karierę z dziennikarstwem. Już na studiach rozpoczął współpracę z Radiem Gdańsk, a potem Radio Warszawa. Na początku był konferansjerem i DJ-em. W latach 80. Krzysztof Szewczyk trafił do telewizji, gdzie był jednym z prowadzących programu Jarmark. Jak podkreśla Maria Szabłowska, która tworzyła z dziennikarzem Wideotekę dorosłego człowieka: „Wszyscy pamiętali "Jarmark". Był nową jakością, jeżeli chodzi o programy telewizyjne. Nie było innego wtedy z takim ładunkiem luzu i naturalności”.
W specjalnym programie dla Dzień Dobry TVN Krzysztof Szewczyk opowiedział, o tym, jak dziś wygląda jego życie. Ulubieniec widzów z czasem zaczął usuwać się w cień i poświęcił się pracy we własnej firmie, która działa w branży kosmetycznej.
„Firma Liczy już ponad 30 lat i już są takie przypadki, że niektórzy odeszli na emeryturę, ale cały czas mają kontakt. Są tacy, którzy pracują od początku, a teraz ich dzieci pracują”, opowiadał.
Sprawdź też: Prowadził Wideotekę dorosłego człowieka, później zniknął. Jak dzisiaj wygląda rzeczywistość Krzysztofa Szewczyka?
Krzysztof Szewczyk, "Retromania" nagranie programu, 2015
Krzysztof Szewczyk, Maria Szabłowska, Wideoteka dorosłego człowieka, 2012 rok
Krzysztof Szewczyk o chorobie
Nie każdy wie, że dziennikarz ma za sobą walkę o zdrowie. Wszystko zaczęło się dość niewinnie. Krzysztof Szewczyk zauważył na swoim ciele strupek, który w pewnym momencie zaczął się powiększać. Informacja o chorobie całkowicie go zaskoczyła.
„Miałem taki mały strupek na uchu, był sobie tam latami. Nagle z dnia na dzień zaczęło mi się to powiększać. Żona zrobiła zdjęcie, wysłaliśmy je do znajomego dermatologa, on mówi: „To jest niebezpiecznie”. Spada na ciebie śmiertelna choroba. Tysiące myśli, zwłaszcza w nocy, gdy się nie śpi i się myśli. Różnych myśli, np. chciałem koszulę kupić czy skarpety i tak myślałem, czy warto jeszcze. […] Pomysły głupie, np. „Jak będzie na pogrzebie?”, mówił w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Krzysztof Szewczyk poddał się leczeniu, przeszedł radioterapię. Dziś czuje się dobrze. „Nie miałem na szczęście chemii, miałem radioterapię. Udało się, lekarz pomógł mi wyjść z tego. Usunięto mi kawałek ucha, trochę węzły chłonne”, mówi. Dziennikarz nie lubi mówić o sobie, jednak nowym wywiadem chce przekazać coś ważnego. Zaapelował o widzów, by dbali o swoje życie i zdrowie.
„Smarujemy sobie twarz protektorem, natomiast zapominamy o uszach. One są bardzo ważne. Jak tylko coś zauważycie, chodźcie do dermatologa po to, żeby się zbadać, żeby nie doszło do sytuacji nie raz bardzo trudnych”, przekazał za pośrednictwem kamery Dzień Dobry TVN.
Krzysztof Szewczyk ma głowę pełną pomysłów na kolejne formaty telewizyjne. „Cały czas oczywiście z tyłu głowy mam pomysły na programy telewizyjne. Może jak się troszkę coś zmieni, to programy sentymentalne?”, pytał.
Panu Krzysztofowi życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!
Źródło: dzień dobry tvn
Sprawdź też: Tomasz Lis opublikował przejmujące zdjęcie. Tak dziennikarz wyglądał po ostatnim udarze
Krzysztof Szewczyk w programie „Dzień Dobry TVN”, styczeń 2023