Nowe fakty w sprawie zabójstwa Krzysztofa Leskiego
To wstrząsająca zbrodnia!
- REDAKCJA VIVA!
Śmierć Krzysztofa Leskiego dla wszystkich jest szokiem. Miał 60 lat. Dziennikarz TVP został zamordowany przez swojego przyjaciela, który od kilku miesięcy miał pomieszkiwać w jego mieszkaniu. Mężczyzna sam zgłosił się na policję i został chwilowo zatrzymany. Znane są nowe szczegóły zabójstwa dziennikarza.
Nie żyje Krzysztof Leski: nowe fakty
Jako pierwszy o śmierci Krzysztofa Leskiego poinformował portal TVN24. Dziennikarz został znaleziony w swoim mieszkaniu na warszawskiej Woli w poniedziałek 6 stycznia. Do jego zabójstwa przyznał się mężczyzna, który pomieszkiwał u niego od pewnego czasu.
„Z poczynionych na tym etapie ustaleń wynika, iż zatrzymany i pokrzywdzony poznali się na terenie jednej z placówek medycznych w Warszawie. W ostatnim czasie zatrzymany zamieszkiwał w mieszkaniu należącym do pokrzywdzonego”, mówił rzecznik prasowy, Krzysztof Łapczyński.
Łukasz B. został zatrzymany w Krakowie. 34-latek poszedł do funkcjonariuszy na Rynku Głównym w Krakowie i przyznał do czynu. Miał wyznać, że dopuścił się zbrodni w nocy z 31 grudnia 2019 roku na 1 stycznia 2020. Informacje zostały potwierdzone przez policję.
„Mężczyzna został zatrzymany w Krakowie, aktualnie przebywa w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w Warszawie. Po zebraniu niezbędnego materiału dowodowego prokurator przystąpi do wykonywania czynności procesowych z zatrzymanym, prawdopodobnie jeszcze dziś ”, informował w rozmowie z TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak wynika z najnowszych informacji, do zabójstwa doszło przez zadanie ran ciętych szyi. We wtorek prokurator przedstawił 34-letniemu Łukaszowi B. zarzut zabójstwa dziennikarza. Mężczyzna odmówił składania dalszych wyjaśnień. ,,Prokurator przedstawił Łukaszowi B. zarzut zabójstwa pokrzywdzonego poprzez zadanie rany ciętej szyi", powiedział Krzysztof Łapczyński.