Reklama

Serialowy Stefan Górka z „Barw szczęścia” trafił do szpitala. Krzysztof Kiersznowski przeszedł kilka tygodni temu operację, jednak pojawiły się komplikacje. Musiał być więc hospitalizowany po raz drugi. Co mu dolega?

Reklama

Krzysztof Kiersznowski po operacji: pojawiły się komplikacje

Operacja udrożnienia żył miała miejsce kilka tygodni temu. Przebiegła bez przeszkód, Krzysztof Kiersznowski został wypisany ze szpitala do domu. Niestety, z czasem serialowy Stefan, ojciec Kasi Górki, którą gra Katarzyna Glinka, poczuł się gorzej. Ponownie został poddany hospitalizacji. Co gorsza, jak donosi „Twoje imperium”, lekarze nie są w stanie postawić póki co diagnozy. Nie wiedzą, co dolega 69-latkowi.

„Kiersznowski miał duże skoki ciśnienia. Najgorsze jest to, że lekarze nie potrafią ich do końca wyjaśnić”, zdradziła w rozmowie z tygodnikiem osoba z otoczenia aktora.

W związku z tym nie ma mowy, by Krzysztof Kiersznowski w najbliższym czasie opuścił placówkę. Będzie w niej przebywał, dopóki lekarzom nie uda się ustalić przyczyny złego stanu zdrowia. Co za tym idzie, serialowy Stefan nie powróci póki co na plan „Barw szczęścia” - zdjęcia do niego zostały wznowione pod koniec maja.

Panu Krzysztofowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia!

Krzysztof Kiersznowski o pandemii koronawirusa

Sytuacja jest tym gorsza, że pandemia koronawirusa, izolacja i odwołanie zdjęć do seriali oraz spektakli teatralnych mocno odbiło się na finansach aktora. W niedawnej rozmowie z „Tele tygodniem” podkreślił, że musiał naruszyć swoje oszczędności.

„Dość często zaglądałem do woreczka z oszczędnościami, który topniał w nieprawdopodobnym wręcz tempie. Musiałem przełożyć termin generalnego remontu domu, nie spędzę też urlopu w Wilnie, do którego wybieram się od pięciu lat”, zwierzał się.

Na szczęście przed tym, jak trafił do szpitala, zdołał nakręcić sporo scen, więc z „Barw szczęścia” na pewno nie zniknie. Niestety, nie będzie w stanie brać udziału w zdjęciach do „Blondynki”, które kręcone będą na Podlasiu.

„Ta niepewność jutra i brak perspektyw były dość przytłaczające, choć starałem się nie wpadać w przygnębienie”, mówił jakiś czas temu.

Krzysztof Kiersznowski ponownie trafił do szpitala. Ma spore skoki ciśnienia:

East News
Reklama

Lekarze nie są w stanie ustalić ich przyczyn:

JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News
Reklama
Reklama
Reklama