Jasnowidz Jackowski o koronawirusie w Polsce. Te słowa wywołały sensację
Podał datę końca epidemii nad Wisłą
Osiem potwierdzonych przypadków, szczególne środki ostrożności i specjalne rekomendacje oraz ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Od kilku tygodni koronawirus jest tematem numer jeden. W sprawie panującej na świecie epidemii wypowiedział się ceniony jasnowidz, Krzysztof Jackowski z Człuchowa. Podał datę, po której jego zdaniem wirus przestanie budzić tak duże emocje. Zdradził również, jaki jest sposób, by się przed nim uchronić...
Krzysztof Jackowski o koronawirusie. Kiedy koniec epidemii?
Na swoim kanale w serwisie Youtube zamieścił filmik, w którym opowiedział o jednej z ostatnich wizji. Dotyczyła ona epidemii koronawirusa, która trawi obecnie świat. Według niego jednak, duże zainteresowanie tematem minie już za niespełna 10 dni!
„Jeżeli chodzi o wirusa tej grypy, cały czas, jak się tu skupiam, kojarzy mi się cebula. Cebula daje bezpieczeństwo. No nawet jeśli raz dziennie ugryźlibyśmy surową cebulę i ją pogryźli i zjedli, to nam to nie zaszkodzi. Pamiętajcie: 17 marca i pandemia zacznie tracić na swojej sile i to zacznie ustępować. Zresztą może tak jest, bo przecież każdy wirus grypy sezonowej prędzej czy później przestaje funkcjonować. Odpuszcza, szczepy giną, nie wiem, nie znam się na tym, ale 17 marca i z tego balonu zacznie uchodzić powietrze”, przepowiada Krzysztof Jackowski z Człuchowa.
Niestety, jasnowidz ma również złe nowiny. Spadek zainteresowania koronawirusem wyniknie z innego, równie złego w swoich skutkach zdarzenia...
Krzysztof Jackowski: „zdarzy się coś, co całkowicie przyćmi obraz tej pandemii”
Jego słowa dają do myślenia, ponieważ według nich, już za 9 dni świat czeka kolejny wstrząs.
„Bardzo dziwna rzecz mi się skojarzyła do której nawet nie jestem przygotowany, żeby to państwu powiedzieć, ale ja mam przeczucie, że może się coś wydarzyć. Jakieś zbiorowe zatrucie. Takie poważne coś, co całkowicie przyćmi obraz tej pandemii. Takie mam odczucia dziwne, bo myślałem o tej grypie, a tu miałem takie wrażenie, jakby to było coś, co wpłynie i to będzie cała seria, partia tego (zawieszenie głosu) zatrucie, no kurcze, ja się boję tego nawet mówić, ale tak mi się to kojarzy”, przepowiada Krzysztof Jackowski.
Twierdzi także, że dużym nadużyciem jest opisywanie obecnej sytuacji słowem „pandemia”. Według niego liczba zarażonych w Polsce nie będzie zbyt duża.
„Od samego początku mówiłem, że to nie będzie żadna pandemia w kraju, uważam, że i w Europie nie będzie i to jest ostatni czas (koronawirusa, red.), oczywiście to się może nasilać medialnie. Wiadomo, że to teraz jest dla mass mediów pożywka, że w Polsce mamy pierwszy, może drugi, może trzeci przypadek koronawirusa, ale to, uwierzcie mi państwo, do słowa pandemia, to tutaj brakuje bardzo, bardzo wiele i uważam, tak zostanie”, podkreśla jasnowidz.
W Polsce potwierdzono do tej pory sześć przypadków koronawirusa. Wszyscy pacjenci czują się dobrze: