Reklama

W tę śmierć wciąż trudno uwierzyć. 6 lutego po długiej walce z rakiem zmarł Romuald Lipko, jeden z założycieli Budki Suflera. Pogrzeb kompozytora odbył się w minioną środę 12 lutego w rodzinnym Lublinie. Wzięła w nim udział rodzina, bliscy, przyjaciele i koledzy artysty, w tym Krzysztof Cugowski. Niestety, decyzja tego ostatniego wywołała w sieci burzliwą dyskusję...

Reklama

Krzysztof Cugowski nie odwołał koncertów po śmierci Romualda Lipki

69-latek zdecydował, że nie odwoła żadnego z zaplanowanych w najbliższym czasie występów. To z kolei nie spodobało się internautom, którzy uważają, że w związku z żałobą po śmierci kolegi z zespołu Krzysztof Cugowski powinien był podjąć zgoła inną decyzję... Wyraz swojemu niezadowoleniu dali w mediach społecznościowych.

„Przecież odwołali wszystkie koncerty na najbliższe 2 miesiące z powodu śmierci Romualda Lipki”, „Żenada. Odchodzi i wraca. i nic ciekawego nowego nie pokazuje. Już było pożegnanie Budki. Zarobili miliony. Ciągle mało. Dałby już sobie spokój”, „Pochowaliście Romualda. Prawo nie pisane były Kolega z Zespołu jest Żałoba choć miesiąc”, piszą wzburzeni (zachowaliśmy pisownią oryginalną).

„Cugowski.. Nie lubię go i nie lubiłam nigdy. Z Romualdem Lipko od lat w poważnym konflikcie. Lipko nie zgodził się nawet na jego udział w ostatniej trasie Budki”, przypominają.

Póki co Krzysztof Cugowski nie skomentował medialnego zamieszania i nie odniósł się do słów krytyki...

Konflikt Krzysztofa Cugowskiego i Romualda Lipki. Kulisy relacji

Gdy założyli Budkę Suflera w 1974 roku, szybko zasmakowali popularności. Niestety, wraz z nią, w dosyć krótkim czasie, przyszły pierwsze konflikty i nieporozumienia, które doprowadziły m.in. do usunięcia Krzysztofa Cugowskiego z formacji przez Romualda Lipkę w 1977 roku. Miał on bowiem żądać, by jego nazwisko było wymieniane przed nazwą zespołu.

Niesnaski powróciły w 2005 roku, gdy wokalista został senatorem i zaczął robić karierę polityczną. Mówiło się, że ma coraz większe aspiracje, związane z karierą solową. Taki stan rzeczy trwał stosunkowo długo. W 2014 roku Budka Suflera zagrała trasę pożegnalną, jednak kilka lat później padł pomysł świętowania jubileuszu 45-lecia istnienia formacji. W koncertach zorganizowanych z tej okazji nie wziął jednak udziału Krzysztof Cugowski – być może nie dostał nawet zaproszenia od kolegów z zespołu. O pomyśle reaktywacji wypowiedział się zresztą sceptycznie na łamach mediów.

„Myślę, że jeżeli oni faktycznie planują powrót i się zastanowią nad tym, to będą musieli z tego zrezygnować, bo są pewne sprawy, których nie da się przejść. Zespół ma ochroniony i znak, i nazwę w urzędzie patentowym. (...) Zespół przestał istnieć cztery i pół roku temu i tyle”, uciął w rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu”.

Szybko odpowiedział mu również Romuald Lipko.

„W ostatnich latach istnienia zespołu zaczęły się pojawiać pęknięcia w planowaniu naszej kariery. Odczuwałem, że Krzysztof jest myślami gdzie indziej. Zależało mu na planowaniu własnej kariery solowej i zakończeniu działalności Budki Suflera. (...) Krzysztof Cugowski pięć lat temu doprowadził do takiego pozornego, teoretycznego rozwiązania zespołu bez jakiejkolwiek dokumentacji prawnej, bo tak mu było wtedy wygodniej. Pan Cugowski nie interesuje mnie pod żadnym względem”, podkreślił wówczas w rozmowie z tabloidem kompozytor.

Panowie nie odzywali się do siebie przez kilka miesięcy. Do ich pojednania doszło, gdy Romuald Lipko leżał już na łożu śmierci.

„Spotkałem się z Romkiem we wtorek w szpitalu, z jego inicjatywy. Leżał na łóżku. Pożegnaliśmy się i pogodziliśmy. Niech spoczywa w spokoju”, ujawnił Krzysztof Cugowski w rozmowie z „Faktem”.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama