Reklama

Pandemia koronawirusa zdecydowanie wpłynęła na nasze codzienne życie. Przez kilka miesięcy stosowaliśmy się do określonych ograniczeń, z których część została zniesiona, ale niektóre – ze względów bezpieczeństwa – pozostają aktualne. Tak zwane odmrażanie gospodarki podzielono na kilka etapów, a placówki kulturalne znalazły się w tym ostatnim. Pomimo luzowania obostrzeń, wiele z nich nie wróciło do pracy. Krystyna Janda zabrała głos w tej sprawie.

Reklama

Krystyna Janda o kryzysie przez koronawirusa

Pomimo powolnego powrotu do normalności, duże kina i teatry wciąż pozostają zamknięte. Nie jest tajemnicą, że placówki kulturalne zmagają się z wielkim kryzysem, i nie wiadomo, czy wszystkie przetrwają. Niektóre postanowiły się jednak otworzyć dla widzów, i jedną z nich jest Och Teatr, który już gra pierwsze spektakle.

Krystyna Janda z powodu epidemii koronawirusa wpadła w poważne tarapaty finansowe. „Boję się bankructwa”, przyznała szczerze w programie TVN Uwaga! Koronawirus. „Boję się jak wszystkie teatry, dlatego ruszyliśmy m.in. jako jedno z trzech, czterech miejsc w Warszawie w tej chwili”.

Sprzedaż biletów była głównym źródłem utrzymania zespołu, zatrudnionego w jej teatrze. Aktorka podjęła więc trudną, ale słuszną decyzję. „Wzięliśmy dość dużą pożyczkę, żeby płacić pensje naszym pracownikom. Wielu aktorów przez nas starało się o postojowe. Przez trzy miesiące głównie zajmowaliśmy się papierami”.

Dzięki temu wróciły próby i pierwsze spektakle. „16 lipca mamy premierę Wspólnoty mieszkaniowej [...] Od momentu, kiedy zaczęliśmy próby i kiedy mamy przed sobą perspektywę premiery, psychicznie wróciliśmy do normy”, dodała Krystyna Janda na antenie TVN.

Reklama

Och Teatr zaprasza widzów na spektakle. W teatrze należy stosować się do zasad bezpieczeństwa – obowiązuje noszenie maseczek, dezynfekcja rąk i zachowanie dystansu społecznego.

Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama