Reklama

Krystyna Giżowska była jedną z najpopularniejszych piosenkarek lat 80. Wylansowała wielki przebój „Nie było ciebie tyle lat”, piosenkę, która miała nawet swoją kontynuację w postaci hitu: „Przeżyłam z Tobą tyle lat”. Znana jest też z utworów „Złote obrączki”, czy w „Drodze do Fontaibleau”. W jej życiu nie brakowało trudnych chwil. Artystka pożegnała ukochanego męża. Długo nie mówiła o stracie bliskiej osoby. Jakiś czas temu udzieliła przejmującego wywiadu, w którym otworzyła się na ten temat.

Reklama

Artykuł aktualizowany na VUŻ 19.11.2024 r.

Wojciech Olejnik — biografia. Kim był mąż Krystyny Giżowskiej?

Poznali się na początku lat 80. i szybko stali się nierozłączni. On był już wówczas znanym akustykiem — realizatorem dźwięku, podobno jako jeden z pierwszych w Polsce miał prywatną aparaturę nagłaśniającą. Wojciech Olejnik stał się legendą polskiej sceny muzycznej, był m.in. koncertowym realizatorem dźwięku „Budki Suflera”, menedżerem takich zespołów jak „Nurt” czy „Hokus”, a potem menedżerem swojej żony. Tworzyli bardzo dobraną parę, dzielili się obowiązkami domowymi, ufali sobie, wiedzieli, że mogą na sobie polegać. Tylko pan Wojciech wiedział o chorobie żony, przez którą udało im się przejść razem. Kiedy zmarł niespodziewanie 1 listopada 2021 roku, w wieku 74 lat, Krystyna Giżowska przeżyła straszny cios...

Krystyna Giżowska z mężem. Łódź 1999.
Krystyna Giżowska z mężem. Łódź 1999. Fot. Agata J. Dyka/REPORTER

Krystyna Giżowska przez kilka miesięcy nie mówiła o śmierci męża

„Długo o tym nie mówiłam, bo wydawało mi się, że to jest moją dość prywatną sprawą. Oczywiście w branży wiele osób wiedziało o śmierci Wojtka”, mówiła piosenkarka w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Potwierdzeniem słów Krystyny Giżowskiej był wywiad, którego udzieliła już po śmierci męża. Artystka wypowiadała się o ukochanym, jakby jeszcze żył. „Przez całe lata uczymy się nawzajem życia ze sobą. Być tak długo ze sobą, bo ponad 37 lat to jest również wyczyn. Naszego małżeństwa również nie omijają różne problemy, ale staramy się stawiać im czoła razem”, podkreślała w jednym z tabloidów.

Piosenkarce udało się podnieść po ciężkim ciosie. Po przejściu żałoby Krystyna Giżowska skupiła się przede wszystkim na pracy. „Praca pozwala mi nie myśleć o tym, że męża nie ma już przy mnie. Mam chyba jakieś chody tam na górze, bo po odejściu Wojtka zjawił się człowiek, który zajął się moją karierą i koncertami. Wszystko tak ruszyło do przodu, że nie mogę się załamywać. Musiałam się zebrać. Nie mam czasu specjalnie rozpamiętywać swojego życia, chociaż czasem patrzę na nasze wspólne zdjęcie, które stoi w pokoju i rozmawiam z mężem, normalnie, tak jakby był obok”, podkreślała.

Zielona Gora, 07.1985. Koncert w amfiteatrze; n/z Krystyna Gizowska.,Image: 586976948, License: Rights-managed, Restrictions: UWAGA!!! Cena minimalna dla publikacja w prasie - 200 PLN, online - 100 PLN, Model Release: no, Credit line: Tomasz Gawalkiewicz / Forum
Krystyna Giżowska, lata 80. Wokalistka na koncercie w Zielonej Górze, 1985 rok, fot. Tomasz Gawałkiewicz/Forum

Krystyna Giżowska o stracie męża i tęsknocie

Krystyna Giżowska nie potrafi pogodzić się ze stratą męża. W jednym z najnowszych wywiadów podkreśla, że w jej życiu najważniejsza jest rodzina, a jej mąż był jej miłością i największym wsparciem. Czas nie leczy ran…

„Bardzo brakuje mi męża. Był miłością mojego życia. Jego śmierć była ogromnym ciosem. Spadła jak grom z jasnego nieba. Na szczęście mam pracę, dzięki której nie rozpamiętuję i nie rozmyślam. […] Kiedy mam dzień wolny i siedzę w domu, to rozmawiam z nim, patrząc na jego zdjęcia. Uśmiecham się do nich, bo mam piękne wspomnienia. Po wielu latach bycia razem wydaje mi się to naturalne”, zwierza się w Fakcie Bartoszowi Pańczykowi.

Krystyna Giżowska nie ma wątpliwości, że mąż jest przy niej i czuwa nad nią. Zawsze to robił – był jej największym wsparciem i zaufanym doradcą. Zawsze będzie w jej sercu… Z czułością wypowiada się o Wojciechu Olejniku. „Myślę, że on na mnie patrzy z góry. […] Poza miłością łączyła nas przyjaźń i ogromny szacunek. To bardzo pomaga w związku. To fundament. On był dla mnie ogromnym wsparciem i świetnym doradcą. Doskonale znał moje potrzeby. […] A jeśli chodzi o żałobę... Czas nie leczy ran. Pamięć o nim pozostanie na zawsze”, dodawała w Fakcie.

Reklama
scena z: Krystyna Giżowska, SK:, , fot. Piętka Mieszko/AKPA
Krystyna Giżowska, czerwiec 2022 r. Piętka Mieszko/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama