Reklama

W zeszły piątek Mateusz Morawiecki poinformował o nowych ograniczeniach, które mają powstrzymać rozwój epidemii koronawirusa w kraju. Od kilku dni cała Polska objęta jest czerwoną strefą, obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa na ulicach, w szkołach wprowadzono naukę zdalną, a lokale gastronomiczne pozostają zamknięte przez kolejne dwa tygodnie. Działania rządu mogą wskazywać na fakt, że czeka nas drugi lockdown, o czym informuje portal dziennik.pl.

Reklama

Koronawirus w Polsce. Kiedy drugi lockdown?

„Jeśli do piątku koronawirus nie zwolni, można się szykować na pełny lockdown”, donosi dziennik.pl, powołując się na informatorów, którym znane są plany rządu. „To może być wysłanie całej oświaty na naukę zdalną, czy zakaz poruszania się poza dojazdem do pracy”, przekazuje portal.

Według informatora dziennik.pl, „wszystko zależy od tego, czy zauważalne staną się efekty obostrzeń z połowy października: poszerzenia czerwonych stref, odesłania młodzieży na e-lekcje”. Jeśli liczba nowych zakażeń koronawirusem będzie rosnąć, rząd chce zareagować jeszcze przed Dniem Wszystkich Świętych.

Minister zdrowia również nie ukrywa, że taki scenariusz jest możliwy. „Przygotowujemy się do sytuacji według scenariusza, w którym przyrost liczby zakażeń jest wykładniczy [...] ale jeśli zadziałają obostrzenia wprowadzone dwa tygodnie temu, tempo powinno wyhamować. Będziemy to wiedzieć pod koniec tego tygodnia. Ten tydzień będzie bardzo ważny z punktu widzenia dalszego biegu wypadków”, wytłumaczył Adam Niedzielski podczas rozmowy z Faktem.

„Jeśli będziemy dalej obserwować wykładnicze tempo wzrostu, będę namawiał premiera do całkowitego lockdownu. Łóżek nie da się dokładać w nieskończoność”, dodał. „Moim zdaniem prawdopodobieństwo zwolnienia tempa rozwoju pandemii jest w tym tygodniu o wiele większe, niż było w minionym. Ale nie rysuję w tym momencie żadnej optymistycznej wizji”, zaznaczył.

Reklama

W Polsce jak dotąd odnotowano ponad 250 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem. Prawie 4,5 tysiąca osób zmarło, ponad 112 tysięcy uznaje się za wyleczone.

Reklama
Reklama
Reklama