Reklama

Ministerstwo zdrowia na bieżąco aktualizuje listę osób z koronawirusem, które przebywają na terenie Polski. Na ten moment ich liczba wynosi 26. Jedną z pacjentek, która jest pod opieką lekarzy jest 56-letnia mieszkanka wielkopolskiej wsi Czapury. Stan kobiety lekarze oceniają na ciężki. Przypadek ten jest też o tyle skomplikowany, że wirus mógł przejść najpierw na bliskich 56-latki, a potem na setki osób, z którymi ze względu na swoje zawody, syn i ojciec mieli ostatnio styczność.

Reklama

56-latka z Wielkopolski z koronawirusem – historia rodziny

Jak na razie wiadomo, że kobieta, u której dopiero drugie badanie potwierdziło koronawirusa, prawdopodobnie nie przebywała za granicą. Super Express podał jedynie, że uczestniczyła ona w pielgrzymce do Górki Klasztornej. W tej chwili 56-latka jest w jednym z poznańskich szpitali. Medycy oceniają jej stan na ciężki. Nieprawdziwa jednak jest krążąca po sieci informacja o tym, by pacjentka zmarła i była pierwszą ofiarą polską śmiertelną epidemii. „Pacjentka zarażona koronawirusem żyje i jest na oddziale zakaźnym. Nie powtarzajmy fake newsów, o wszystkim będziemy informowali na bieżąco - zapewniał media wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski i dodał informację o problemach placówki medycznej. „Szpital potrzebuje dużej ilości środków ochrony. Mamy dobrą współpracę z wojewodą, prezydentem i z NFZ. Personel również jest pełen obaw i dla niego także musi tych środków starczyć”, powiedział polityk.

Przypomnijmy, że zanim kobietę przewieziono do szpitala w Poznaniu, najpierw zgłosiła się ona do szpitala w Puszczykowie. Decyzją wojewódzkiego inspektora sanitarnego jego oddział wewnętrzny został zamknięty na 14 dni. Kwarantanną objęto też wszystkie 35 osób, z którymi mieszkanka Wielkopolski miała kontakt – to 18 pracowników medycznych i 17 innych osób. Do odwołania zawieszono też od 9 marca działalność poradni psychologicznej dla dzieci i młodzieży w poznańskiej dzielnicy Dębiec. To tam na co dzień 56-latka pracowała.

Niepokój budzi fakt, że mąż kobiety na co dzień jest szafarzem eucharystii. Według relacji mieszkańców Czapur dzień przed potwierdzeniem u jego żony obecności COVID-19, udzielał on komunii świętej uczestnikom mszy. W tym momencie mężczyzna przechodzi badania na obecność koronawirusa. Jeśli wynik będzie negatywny, na pewno uspokoi on setki osób.

Kolejną bliską osobą, z którą zakażona mieszkanka Wielkopolski miała regularny kontakt jest jej syn. Na co dzień jest on pracownikiem McDonald’s. Poznański oddział restauracji położony przy ulicy Hetmańskiej został decyzją władz firmy zamknięty. „Wczoraj wieczorem dowiedzieliśmy się, że nasz pracownik miał kontakt z osobą zarażoną koronawirusem. Dlatego wdrożyliśmy prewencyjnie procedurę zamknięcia restauracji przy ulicy Hetmańskiej w Poznaniu w celu dezynfekcji” , mówiła Radiu Poznań Anna Borys-Karwacka - dyrektor ds. korporacyjnych sieci McDonald's Polska.

Reklama

Kwarantanną domową objętych jest też 40 pracowników poznańskiej restauracji. Na razie nie da się oszacować, z jaką liczbą klientów mieli oni kontakt. Mcdonald’s zostanie ponownie otwarty, gdy zostanie zdezynfekowany. Klientów będą obsługiwać osoby, które nie miały kontaktu z synem 56-latki, u której potwierdzono koronawirusa.

Wojciech Strozyk/REPORTER
ADOBE STOCK
Reklama
Reklama
Reklama