Eva zu Beck, podróżniczka z Polski, spędza epidemię w niezwykle malowniczym miejscu!
„Jest bezpieczniejsze niż jakiekolwiek europejskie miasto”
- Redakcja VIVA!
Zanim jeszcze WHO ogłosiło pandemię koronawirusa, władze wielu państw skoncentrowały się na tym, aby obywatele bezpiecznie wrócili do domu. Nie wszyscy jednak skorzystali z tej okazji – jednym nie pozwoliły na to okoliczności, a inni po prostu zdecydowali, że chcą przeczekać kwarantannę w miejscu, w którym właśnie się znajdują. Jedną z tych osób jest Eva zu Beck, podróżniczka z Polski. Blogerka spędza epidemię w niezwykle malowniczym miejscu.
Eva zu Beck kwarantanna w Jemenie
Eva zu Beck od dwóch miesięcy przebywa w Jemenie, na wyspie Sokotra. Na swoim Instagramie i kanale na portalu YouTube, publikuje zdjęcia i nagrania przepięknych krajobrazów, które robią furorę w sieci.
Podróżniczka przybyła na wyspę 11 marca, zaledwie kilka dni przed decyzją o zamknięciu granic. „Obudzono nas w środku nocy w namiotach i powiedziano, że powinniśmy natychmiast udać się na lotnisko”, mówiła w rozmowie z CNN. Eva postanowiła tam zostać. „Zdaje się, że jest to bezpieczniejsze miejsce niż jakiekolwiek europejskie miasto czy lotnisko międzynarodowe”, tłumaczyła swoją decyzję.
Więcej zdradziła w wywiadzie z portalem Onet Podróże. „Przebywając tutaj przez ponad dwa miesiące, zaprzyjaźniłam się z wieloma rodzinami, wieloma młodymi ludźmi. Codziennie otrzymuję przez WhatsApp’a zaproszenia na kolacje lub pobyt u coraz to nowych gospodarzy. Jest to tutaj częścią kultury: tzw. karam to taka bardzo rozwinięta forma gościnności, trochę jak u nas powiedzenie gość w dom, Bóg w dom, chociaż w Polsce chyba o tym trochę zapomnieliśmy. Tutaj na Sokotrze gościnność nadal jest wartością najwyższą”, mówi o codziennym życiu na wyspie.
„Uczę się języka, spędzam czas z dzieciakami i pościłam wraz z moimi gospodarzami przez cały Ramadan w ramach solidarności. Codziennie życie jest spokojne i powolne”, kontynuuje swoją opowieść Eva. „[...] uczę się języka, czytam, szyję maseczki (tak na wszelki wypadek), a wieczorem przyłączam się do rodzinnej kolacji. Jest bardzo, ale to bardzo spokojnie”, dodaje blogerka.
„Obecnie na wyspie nie ma potwierdzonych przypadków koronawirusa. Jest to opinia lokalnych lekarzy i ludzie z pewnością chcą im wierzyć, chociaż ciężko jest to potwierdzić na 100% z powodu braku testów”, potwierdza podróżniczka. Według oficjalnych statystyk, w Jemenie wykryto jak dotąd 233 przypadki zakażenia koronawirusem, 44 osoby zmarły.
„Właśnie dlatego życie płynie tu dalej tak, jak wcześniej. Ludzie chodzą do pracy i poruszają się po wyspie. Ja raczej staram się nie przemieszczać tak jak wcześniej i spędzam większość czasu w jednej wiosce. Wszyscy mają nadzieje, że koronawirus nie dostanie się na wyspę, jako że jego konsekwencje tutaj mogłyby być poważne”, tłumaczy Eva. „Liczba przypadków koronawirusa niestety rośnie na lądzie w Jemenie, tak więc rzeczywiście jest powoli powód do obawy. Jestem jednak dobrej myśli”.