Reklama

Od poniedziałku 18 maja rząd znosi część obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Od tego dnia, oprócz salonów kosmetycznych oraz fryzjerskich, będziemy mogli wstąpić również do restauracji. Choć wiadomo, że lokale będą funkcjonować, muszą spełnić specjalne wytyczne. Nie ze wszystkimi będziemy mogli je odwiedzić...

Reklama

Nowe zasady funkcjonowania restauracji

Wiele osób z utęsknieniem czekało na te wieści. Po ponad 1,5-miesięcznej przerwie, salony kosmetyczne oraz fryzjerskie, a także restauracje wznowią działalność. Dodatkowo, do użytku klientów będą nie tylko ogródki lokali, ale również ich wnętrza. Informacja ta pozytywnie zaskoczyła zarówno klientów, jak i restauratorów. W rozmowie z WP Kobieta, Kinga Rylska, dyrektor Marketingu Grupy Warszawa, zarządzającej siedmioma lokalami w stolicy, wyjawiła: „Jest to dla nas szansa na jakiekolwiek zwiększenie zarobków. Cała sytuacja była i jest bardzo trudna dla całej branży gastronomicznej. Wynosy i dostawy wprowadzone na czas pandemii nie miały takiej skali, aby zapewnić pieniądze na opłaty wszystkich zobowiązań finansowych”.

Dzięki zarządzeniom władz, wiele osób odzyska pracę. Nie tylko kucharze oraz kelnerzy, ale również dostawcy żywności czy szkła. Mimo wielu pozytywów, trzeba podkreślić, że działalność restauracji będzie ograniczona - w końcu nie pokonaliśmy jeszcze pandemii koronawirusa. Właściciele muszą wprowadzić szczególne środki ostrożności. Jest nimi nie tylko dezynfekcja stolików i tac, noszenie masek i rękawiczek przez personel oraz odpowiednia odległość między stolikami, ale także fakt, że... nie będziemy mogli odwiedzać lokali w towarzystwie znajomych!

Jeden z punktów, udostępnionych na stronie Ministerstwa Rozwoju i opracowanych we współpracy z Głównym Inspektorem Sanitarnym, informuje: „Przy jednym stoliku może przebywać rodzina lub osoby pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym. W innym przypadku przy stoliku powinny siedzieć pojedyncze osoby, chyba, że odległości między nimi wynoszą min. 1,5 metra i nie siedzą oni naprzeciw siebie. Wyjątkiem są stoliki, w których zamontowano przegrody, np. z pleksi, pomiędzy osobami”.

Kontrolowanie zachowań klientów, będzie należało do pracowników restauracji. Kinga Rylska kontynuuje: „I my musimy to weryfikować. Nie wiemy po czyjej stronie będzie odpowiedzialność, jeżeli ktoś udzieli złej odpowiedzi. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego sprawdzić”. Obawia się również, że większość odwiedzających ich osób, to będą właśnie znajomi, którzy dawno nie mieli okazji się spotkać.

Myślicie, że owe zarządzenia nie spowodują wzrostu zachorowań na koronawirusa?

Reklama

instagram.com/europejskigrill/
Reklama
Reklama
Reklama