Reklama

To dla nich nietypowa sytuacja. Justin Timberlake i Jessica Biel większość czasu spędzają na planie do kolejnego filmu, albo przygotowują się do koncertów. Próbują w każdej sytuacji dostrzec pozytywy. Cieszą się z faktu, że w końcu mogli się zatrzymać i poświęcić więcej czasu najbliższym. Cała rodzina spędza bezpiecznie kwarantannę w Montanie, gdzie znajduje się ich ranczo. Justin Timberlake wielokrotnie podkreślał, że uwielbia być tatą, ale w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że ojcowskie obowiązki przerosły go podczas pandemii.

Reklama

Justin Timberlake o ojcostwie i wychowaniu dziecka

Justin Timberlake od początku wspierał walkę z koronawirusem. Apelował do swoich fanów o wsparcie lokalnych społeczności. „Mam nadzieję, że zachowacie bezpieczeństwo i zdrowie. W tym szalonym czasie musimy trzymać się razem i uważać na siebie. Przejrzyjcie moje Stories, by znaleźć sposoby, w jakie możecie wspierać swoje lokalne społeczności. Chociaż w tej chwili panuje chaos i zamieszanie, jest też wiele dobra i wiele sposobów pomocy”, pisał pod koniec marca na Instagramie.

Sam wraz z żoną i synkiem spędzają czas w swojej posiadłości. W okolicy nie mieszka wiele osób. Dzięki temu mogą pozwolić sobie na krótkie spacery. W końcu Jessica Biel i Justin Timberlake mogą się zatrzymać i budować wspaniałą relację z pięcioletnim synkiem, Silasem. Troszczą się o to, by nie obarczać go niepotrzebnym stresem w związku z pandemią koronawirusa. Chłopiec doczekał się także mini przyjęcia urodzinowego. Był tort i góra klocków Lego.

ARIS/Backgrid/East News
Reklama

Ale w jednym z ostatnich wywiadów Justin Timberlake zdradził, że odczuwa teraz najbardziej trudy rodzicielstwa. „Wspólnie doszliśmy do wniosku, że wychowywanie dzieci 24 godziny na dobę jest nieludzkie. On już ma ten wyraz twarzy i myślę sobie: „No dobrze, potrzebuję 20 minut przerwy”, tłumaczył w The Morning Mash Up.

Reklama
Reklama
Reklama