W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 18 820 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Szpitale działają w kryzysowych warunkach, brakuje miejsc na oddziałach dla pacjentów z koronawirusem. Sytuacja robi się bardzo poważna. Głośno zrobiło się o sprawie 80-letniej kobiety, która oczekiwała w karetce na przyjęcie na SOR przez kilkanaście godzin.
Szpitale w dobie pandemii
W niedzielę ratownicy zostali wezwani na Wolę do pacjentki, która zasłabła i miała gorączkę. Podejrzewano zakażenie koronawirusem. 80-latka została skierowana na SOR Szpitala Wolskiego. Oczekiwała na przyjęcie na oddział przez 15 godzin. Niestety jej stan zaczął się pogarszać, a ratownicy podejrzewali udar. „W międzyczasie zmieniały się załogi karetki. Były też interwencje u lekarza dyżurnego SOR-u i szukanie miejsca w innych szpitalach. (…) Zdarzały się już przypadki, że pacjenci byli przekazywani do szpitala po ośmiu czy dziewięciu godzinach oczekiwania, jednak ta sytuacja to dotychczas jeden z najdłuższych okresów oczekiwania na przyjęcie ”, relacjonował reporter TVN Warszawa.pl, Artur Węgrzynowicz.
Rzecznik szpitala zaznaczył, ze cała służba zdrowia, także Szpital Wolski, działa w warunkach kryzysowych, pod presją i przy braku możliwości przyjęcia pacjentów. „Pacjentka rzeczywiście przyjechała w niedzielę. Była w stanie stabilnym. (...) Musiała czekać na przyjęcie do SOR-u, ponieważ nie było u nas miejsc zarówno na oddziale covidowym, jak i w izolatorium ”, wyjaśnił Adam Buczkowski.
U pacjentki podejrzewano zakażenie koronawirusem. W karetce nie miała jeszcze wykonanego testu i chociaż starano się znaleźć dla niej miejsce w innej placówce, żaden szpital nie wyraził na to zgody. „Mimo informacji o stanie i wieku pacjentki, żaden z warszawskich szpitali nie wyraził zgody na jej przyjęcie ”, dodaje rzecznik szpitala. Po wielu godzinach pacjentka z podejrzeniem udaru trafiła na tomografię. Badanie go wykluczyło, ale wykryto zmiany covidowe. Szpital podkreślił, że w trakcie 15 godzin kobieta miała zapewnione posiłki i wodę. Ponieważ choruje na cukrzycę, podano jej także insulinę.
„Jest nam niezmiernie przykro, że pacjentka musiała tyle oczekiwać na przyjęcie. Naprawdę staraliśmy się zrobić wszystko, co w jest w naszej mocy”, tlumaczył rzecznik szpitala. Kobieta trafiła do izolatorium. Badania pokazały, że jest zakażona kornawirusem. Jak podał rzecznik, Adam Buczkowski w rozmowie z TVN Warszawa stan kobiety jest stabilny.
Sytuacja w szpitalach jest dramatyczna, a wolnych miejsc ubywa. Ratownicy i lekarze są bezsilni. Pacjenci są odsyłani z placówki do placówki, albo oczekują wiele godzin na przyjęcie na oddział ratunkowy. We wtorek w Szpitalu Wolskim nie było wolnych miejsc dla pacjentów z koronawirusem, a karetki czejają przy wjeździe. „SOR jest teraz najtrudniejszym miejscem do pracy w szpitalu. Jest stres. Ratownicy i lekarze niejednokrotnie wzywają policję. Są zaniepokojone rodziny. A lekarz SOR czy ratownik nie ma możliwości ratowania pacjenta w taki sposób, jak odbywało się to wcześniej. Gdy nie było wolnych miejsc, przesyłaliśmy pacjenta do innego szpitala, który go przyjmował. A tu, w tej sytuacji, wszystkie warszawskie szpitale nam odmówiły”, wyjaśnił Adam Buczkowski w rozmowie z TVN Warszawa.
Źródło: TVN24, tvnwarszawa.pl
📊 Dzienny raport o #koronawirus. pic.twitter.com/aKvMBQdUPy
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) October 28, 2020