Reklama

Według wyliczeń przedstawicieli Komisji Europejskiej aż 80% wszystkich odpadów w morzach stanowią tworzywa sztuczne. W związku z tym politycy wypowiedzieli wojnę plastikowi. Kraje członkowskie UE nie mogą od 2021 roku wprowadzać na rynek 10 produktów, z których do tej pory korzystała większość z nas. Opłatami zostaną także objęte te państwa, które nie poddają plastiku recyklingowi.

Reklama

Wojna UE z plastikiem – szczegóły

Już od 1 stycznia obowiązują zasady, na mocy których nie powinny być nam sprzedawane bądź podawane w restauracjach plastikowe produkty takie jak: talerze, słomki, sztućce (widelce, noże, łyżki, pałeczki), patyczki do balonów, pojemniki do żywności, patyczki higieniczne, mieszadełka do napojów i styropianowe kubeczki. Jeśli jednak zauważymy gdzieś powyższe rzeczy jest to jedynie znak, że są to pozostałości z magazynów, które mogą być w obrocie do dnia 3 lipca 2021 roku.

Dlaczego Komisja Europejska postanowiła najpierw zająć się wskazanymi przedmiotami z plastiku? „Produkty te są na tyle problematyczne, że nawet ich selektywna zbiórka nie pomaga w ograniczeniu ich ilości. Wiele z nich w ogóle nie trafia na składowiska, zanieczyszczają ekosystem i są prawdziwym zabójcą oceanicznej fauny”, czytamy w komunikacie WWF.

Kolejne rewolucje czekają nas w 2025 roku, kiedy to wieczka i nakrętki plastikowe będą mogły pojawić się na rynku tylko, jeśli będą na stałe przymocowane do butelek. Wspomniane zaś butelki będą musiały być wykonane z minimum 25% recyklingowanego plastiku. Wartość ta zostanie podniesiona już pięć lat później – do 30%. Ustalono także, że do 2025 roku poziom poddawanych recyklingowi butelek plastikowych ma wynosić 77%, a w 2029 roku – 90%.

Reklama
adobe stock

Nowy podatek od plastiku – co to oznacza?

Od 2021 roku w życie wchodzi też tak zwany podatek od plastiku, który ma na celu zmniejszyć liczbę plastikowych opakowań i innych przedmiotów, które nie są poddawane recyklingowi. Za każdy kilogram nieodzyskanego plastiku państwa członkowskie UE zapłacą 80 eurocentów. Według wyliczeń ekspertów da to kasie UE roczny zastrzyk około 6 mld euro. Najwięcej – na dziś dzień – płacić będą Niemcy, Włochy, Hiszpania, Francja i Polska.

Reklama
Reklama
Reklama