Reklama

Nie tak często świat może cieszyć się z narodzin kolejnego członka którejś z rodzin królewskich, a tym bardziej nie miało to jeszcze miejsca w czasie epidemii koronawirusa. Aż do teraz. W tych wyjątkowych okolicznościach przyszedł na świat syn księcia Wilhelma (Guillaume'a) i księżniczki Stefanii z Luksemburga. Koronawirus zmienił jednak kilka królewskich tradycji związanych z narodzinami kolejnego potomka…

Reklama

Syn księcia Wilhelma i księżniczki Stefanii – szczegóły narodzin

W grudniu 2019 roku, a więc siedem lat po ślubie, dziedziczny wielki książę Luksemburga i jego żona ogłosili światu, że spodziewają się dziecka. „Ich Królewskie Wysokości, Wielki Książę i Wielka Księżna z wielką przyjemnością mają zaszczyt ogłosić, że Dziedziczny Wielki Książę i Dziedziczna Wielka Księżna oczekują Pierwszego Dziecka. Narodziny wyznaczone są na maj. Wielki Książę, Wielka Księżna i członkowie obu rodzin są zachwyceni tymi wiadomościami i dzielą się ze wszystkimi tę wielką radością”, głosił komunikat marszałka dworu. Minęło kilka miesięcy od tego momentu i już przedwczoraj w jednym ze szpitali narodził się syn pary.

Szczęśliwi rodzice wyszli oczywiście zgodnie z tradycją do mediów i poddanych przed szpital, ale związku z epidemią COVID-19 mieli na sobie maseczki. Dopiero po przywitaniu się z lekarzami zdjęli je i zaczęli pozować do pamiątkowych zdjęć. „To jest najbardziej niesamowity dzień, jaki miał miejsce w naszym życiu”, mówił dumny książę Wilhelm.

Informacja o narodzinach chłopca to oczywiście radosna wiadomość, ale dla jego dziadków to też pewien zawód. Ani Wielki książę Henryk, ani wielka księżna Maria Teresa nie zobaczyli bowiem wnuka na żywo aż do tej pory. W związku z wprowadzonymi w szpitalach nowymi normami bezpieczeństwa, nie mogli pojawić się na miejscu. Rodzinie pozostało przeprowadzenie konferencji wideo za pomocą internetu.

Reklama

Chłopiec otrzymał na imię Karol i aktualnie jest drugi (po swoim ojcu) w kolejce do luksemburskiego tronu.

East News
East News
Reklama
Reklama
Reklama