Reklama

Kinga Rusin od lat systematycznie relacjonuje galę Oscarową widzom stacji TVN. Tym razem jednak wybrała się do Los Angeles prywatnie. Dziennikarka chciała mieć czas, by się zabawić i spotkać z przyjaciółmi. Patrząc na jej najnowszy post na Instagramie i opis imprezy, na której się znalazła, można przypuszczać, że wyjazd przeszedł jej najśmielsze oczekiwania!

Reklama

Kinga Rusin na imprezie oscarowej

Po zakończonej gali filmowej, Kinga Rusin opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie swojej stylizacji z podpisem: „W Polsce 9-a rano, a tu w Los Angeles jest dwunasta w nocy i imprezowe szaleństwo dopiero się zaczyna. (...) Wyruszam na oscarowe imprezy”. Dziennikarka prezentowała się oszałamiająco w srebrnym, mieniącym się garniturze z dużym dekoltem z butiku Madonna Atelier, lecz nikt nie spodziewał się, że after party, na które się wybiera, będzie jeszcze bardziej spektakularne, niż jej strój.

Okazało się, że prezenterka poznała największe gwiazdy Hollywood - Leonardo DiCaprio trzymał ją za rękę, Beyonce prawiła komplementy, Bradley Cooper posyłał uśmiechy, a Jay-Z uczył układu tanecznego... Jak to możliwe?

Dziennikarka przybliżyła sytuację swoim obserwatorom: „Tylko ok. 200 osób, na małej, klubowej przestrzeni, z najlepszą muzyką, z zakazem robienia zdjęć. Ulica zamknięta i pilnie strzeżona, wejście kuchennymi drzwiami, żeby nie dało się nikogo sfotografować. Impreza, na której wszyscy mogą się wyluzować i zaszaleć! Każdy dostaje na wejściu... kapcie (nie weszłam w tę opcję) i bawi się bez skrępowania do białego rana”.

Reklama

Na samym początku Kinga Rusin poznała Adele, której nie rozpoznała przez wzgląd na jej niedawny zrzut wagi: „Zaczęło się od rozmowy z Adele o moich szpilkach (namawiała mnie na kapcie które sama miała na nogach). Szczerze, nie poznałam jej, bo jest teraz szczupła jak przecinek! Gadałyśmy zaśmiewając się do momentu kiedy powiedziała jak się nazywa...

Reklama
Reklama
Reklama