Kinga Rusin pokazała zdjęcie ze swojego chrztu. Fani zwrócili uwagę na jeden szczegół...
„Myślałam ze ta pani po lewej to Pani. Szok!”
Kilka dni temu Kinga Rusin opublikowała w Internecie swoje zdjęcie z początków pracy w telewizji. Przy okazji wspomnień media przypomniały, że matką chrzestną dziennikarki była Danuta Rinn, wybitna piosenkarka i aktorka, którą była przyjaciółką mamy Kingi Rusin. Gwiazda TVN postanowiła sprostować i opowiedzieć własnymi słowami jak jej mama poznała Danutę Rinn. Opublikowała także urocze zdjęcie z własnego chrztu, na którym obecne są obie panie.
Kinga Rusin pokazała zdjęcie z dzieciństwa
„Tu, na zdjęciu z mojego chrztu [Danuta Rinn] zabawia mnie misiem. Po lewej stronie stoi moja mama. Mama i Danusia poznały się i zaprzyjaźniły na początku lat 60tych, bynajmniej nie na korytarzach tvp (jak piszą). Po drugie, Mama zaczęła pracę w biurze handlu tvp w 1994 roku, rok po moim debiucie w telewizji. I od razu uprzedzam pytania: nie, nie załatwiłam mamie pracy w tvp. Mama była specjalistką od umów i kontraktów z długoletnim stażem i biegłym angielskim, mogła wtedy pracować wszędzie. Ale to tvp złożyło najlepszą ofertę”, napisała na Instagramie.
Zdjęcie wywołało lawinę komentarzy, ale z zupełnie innego powodu. Okazało się, że Kinga Rusin wygląda dokładnie tak jak jej mama w młodości! Fani nie mogą wyjść w podziwu:
„Ja myślałam ze ta pani po lewej to Pani, dopiero jak przeczytałam że to mama, to się zdziwiłam. Szok! Jesteście identyczne!!!”
„Pani Kingo uroda po mamusi ❤”
„Pani i mama to jak dwie krople wody :) ”
„Widać ogromne podobieństwo do Mamy!!! ”
„Pani mama to piękna kobieta , a pani to wykapana mama”
„Skóra zdjęta z Mamy”
„Pani Kingo cudowne zdjęcie. Wyglądacie Panie jak bliźniaczki tylko różnica czasów. Piękne kobiety”
Zgadzacie się, że sobą do siebie podobne jak dwie krople wody?
Kinga Rusin o mamie w VIVIE!
Myślę, że mam charakter ojca. Mama jest bardzo racjonalna, jeżeli coś wydaje się nieosiągalne, raczej po to nie sięgnie. Wychowała mnie, ale ojciec wywarł na mnie mocne piętno. Zastanawiam się, co odziedziczą po mnie córki?
