Kinga Rusin spotkała przed lokalem wyborczym Zofię Klepacką. Doszło do ostrej wymiany zdań
„Z drugiego końca ulicy krzyczała WSTYD”
Dzień wyborów do Parlamentu Europejskiego powinien być przede wszystkim świętem wszystkich Polaków i powodem do zadowolenia, że możemy mieć przywilej wolnego wyboru. Niestety, głosowanie zakłóciło kilka incydentów. Jednym z nich było niespodziewane spotkanie Zofii Klepackiej i Kingi Rusin. Między windsurferką, a Kingą Rusin doszło do wymiany zdań.
Nagranie ze spotkania Kingi Rusin z Zofią Klepacką
Od wielu miesięcy Zofia Klepacka zamieszcza w internecie homofobiczne wpisy. Gdy więc Kinga Rusin zobaczyła ją pod lokalem wyborczym w Warszawie, postanowiła powiedzieć jej, co sądzi o takiej postawie. „Chciałam pani powiedzieć, że to jest wstyd. Straszny wstyd. Chciałam, żeby mnie pani usłyszała. Czego się pani Zofia powinna wstydzić? Tego, że obraża ludzi. Uwielbiałam Panią jako sportowca, trzymam kciuki za wszystkich sportowców. Jest pani wspaniałym sportowcem, ale… […] Pisanie homofobicznych wpisów, obrażanie ludzi… Wstyd”, mówi prezenterka na nagraniu, które Klepacka zamieściła w sieci. Zofia Klepacka uważała jednak, że Kinga Rusin zachowywała się niewłaściwie. „Z drugiego końca ulicy krzyczała "wstyd" do medalistki igrzysk olimpijskich. Co ta pani osiągnęła w życiu, pani Kinga Rusin, kim ona jest”, słyszymy na wideo z ust mistrzyni olimpijskiej. „Na pewno nikim, w porównaniu z panią”, zripostowała zrezygnowana Kinga Rusin.
Dziennikarka TVN już skomentowała całe zajście na swoim Instagramie. „Wyjątkowy dzień w wyjątkowym towarzystwie. Wchodząc do lokalu wyborczego minęłyśmy reprezentantkę Polski w windsurfingu, która ostatnio bardziej niż z wyczynów sportowych słynie z homofobicznych, agresywnych wypowiedzi, za które musiała nawet przeprosić swoją koleżankę z kadry (przeprosiny później odwołała). Jako medalistka Olimpijska powinna wiedzieć, że koła na fladze olimpijskiej symbolizują różnorodność i jedność ludzi. Skoro tak bardzo jej to nie pasuje to może nie powinna brać udziału w Igrzyskach? Podziwiam za wyniki sportowe, ale wstyd mi, że osoba która reprezentuje nasz kraj kojarzy się na świecie z pogardą i nienawiścią dla ludzi, którzy myślą i czują inaczej niż ona. Wśród sportowców są też osoby homoseksualne osiągające nieprawdopodobne sukcesy. Czy Klepacka nie podaje im ręki? A może oni jej...? Wstyd pani Zofiu - powiedziałam to mijając Panią i powtórzę to tutaj raz jeszcze. Nagrała Pani mnie i moją rodzinę (chociaż moja mama wyraźnie powiedziała Pani, że sobie tego nie życzy). Ciekawy sposób na fejm w prawicowych mediach. Może liczy Pani na medal, tym razem od prezydenta: „medal za ofiarność i odwagę”, w uzasadnieniu: ryzykując życiem odważyła się nakręcić Rusin. Ps. Prawicowi sensaci grzmią, że zaatakowałam Klepacką i krzyczałam. Serio? Pokażcie mi to nagranie? Ja stałam spokojnie, kiedy pani Klepacka ruszyła na mnie dzierżąc w dłoni oręż w postaci telefonu. Pokrzykiwała, obrażała mnie i nagrywała moją rodzinę, bez jej zgody”, napisała Kinga Rusin w internecie.
Zofia Klepacka również po raz kolejny przedstawiła swoją wersję. „Piękna niedziela, dziś wróciłam z Pucharu Europy i z moim tatą spacerkiem wybraliśmy się na wybory oczywiście na śródmieściu