Reklama

Narastające protesty na Białorusi po najprawdopodobniej sfałszonywanych wyborach prezydenckich zmusiły główną przeciwniczkę urzędującego od 26 lat prezydenta do opuszczenia kraju. Dla bezpieczeństwa swojego i dzieci, Swiatłana Cichanouska, uciekła z Mińska na Litwę. O jej pomyśle nie wiedzieli nawet najbliżsi współpracownicy…

Reklama

Swiatłana Cichanouska ukryła się na Litwie. Wyjawiła powody

37-letnia mama dwójki dzieci z dnia na dzień weszła do białoruskiej polityki. Swiatłana Cichanouska ubiegała się o urząd prezydenta po tym, jak władza zamknęła w areszcie jej męża - opozycyjnego blogera Siarhieja Cichanouskiego, który regularnie publikował artykuły krytykujące reżim. Poparcie dla kandydatki urosło w bardzo szybkim tempie, a raporty z komisji, które nie sfałszowały wyników wyborów jasno mówią o tym, że Swiatłana Cichanouska wygrała niedzielne wybory na Białorusi. Państwowe PKW sterowane przez reżim podało jednak, że to urzędujący od 1994 roku prezydent Aleksandr Łukaszenko po raz szósty zwyciężył ogromną przewagą.

Wczoraj wieczorem Swiatłana Cichanouska złożyła w PKW protest wyborczy, a następnie – według relacji jej współpracowników – miała powiedzieć, że „podjęła decyzję” i udać się w nieznanym kierunku. Całą noc przyjaciele 37-latki bojąc się o jej bezpieczeństwo szukali jej w kraju i poza nim. W mediach pojawiły się też informacje, że rząd Białorusi zmusił kobietę do opuszczenia państwa, jeśli ma się jej nie stać krzywda. Nad ranem udało się nawiązać z kandydatką na prezydenta kontakt.

Okazało się, że kontrkandydatka Łukaszenki samodzielnie zdecydowała o niebraniu udziału w protestach i ukryciu się na Litwie. Potwierdzenie faktu, że Cichanouska jest bezpieczna szybko przyszło też od litewskiego MSW. Trudną decyzję o ucieczce 37-latka podjęła także ze względu na jej dzieci. „Myślałam, że kampania mnie wzmocniła i wytrzymam wszystko. Decyzja była trudna, ale podjęłam ją sama. Myślałam, że wytrzymam, ale jestem tylko słabą kobietą. […] Nikt mnie do tego nie przekonał. Nikt, ani przyjaciele, rodzina, ani sztab, ani mąż, nikt nie mógł za mnie podjąć tej decyzji o wyjeździe. Wiem, że wielu mnie zrozumie, z drugiej strony wielu osądzi albo znienawidzi. Ale, nie daj Bóg, by ktoś stanął przed takim wyborem, przed jakim ja stanęłam”, mówiła Cichanouska w nagraniu opublikowanym na YouTubie i mediach społecznościowych.

37-latka miała też apel do Białorusinów, którzy od dwóch dni demonstrując na ulicach największych miast i dla walki o sprawiedliwy wynik wyborów, biorą jednocześnie udział w krwawych zamieszkach z milicją i wojskiem. „Ludzie, chrońcie się. Nie warto marnować życia. Ani jedno życie nie jest warte tego, do czego teraz dochodzi. Życie dzieci jest najważniejsze”, podkreśliła kandydatka na prezydenta Białorusi.

Kim jest Swiatłana Cichanouska? Dzieci, mąż, zawód

Urodzona we wrześniu 1982 roku w Mikaszewiczach Swiatłana Cichanouska nigdy nie planowała kariery politycznej. Cała życie 37-latka poświęciła nauce języków. Ukończyła studia na Państwowym Uniwersytecie Pedagogicznym w Mozyrzu, a następnie tłumaczyła teksty dla kilku organizacji charytatywnych.

Prywatnie Cichanouska jest mamą dwójki dzieci: 10-letniego synka i 4-letniej córeczki, które na czas kampanii wyborczej zostały wywiezione do jednego z krajów Unii Europejskiej. Mężem 37-latki jest Siarhiej (Siergiej) Cichanouski. Para poznała się w czasach studenckich a już rok później była po ślubie. Żona antyrządowego blogera trafiła do polityki po tym, jak białoruska władza zamknęła mężczyznę w areszcie pod pretekstem udziału w nielegalnych zgromadzeniach. „Kiedy Siergiej został pozbawiony możliwości udziału w wyborach, a potem oskarżono go i niesłusznie aresztowano, postanowiłam go zastąpić i wziąć udział w wyborach. (...) Dla siebie, dla mojego męża, dla nas wszystkich, dla naszych dzieci. Jako żona i matka rozumiem, że w rodzinie jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Chcę, żeby tak samo było w naszym kraju”, mówiła Swiatłana w mediach.

Reklama

Dziś 37-latka jest dla wielu symbolem walki o przywrócenie wolności na Białorusi. Państwo to od 26 lat jest rządzone przez Aleksandra Łukaszenkę, który wraz ze swoimi współpracownikami łamie prawa człowieka i odchodzi od demokracji.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama