Reklama

Pierwszą pracę dostał... w katolickim radiu VOX w Bydgoszczy! Tomasz Sekielski, reżyser Tylko nie mów nikomu, uczył się wtedy na budowlańca w technikum budowlanym. W Gazecie Wyborczej wspominał szkołę: „Nauczyłem się wprawdzie obsługiwać szlifierkę, tokarkę, spawarkę i jeszcze kilku innych praktycznych rzeczy, które nigdy więcej do niczego mi się nie przydały. Umiem nawet grać na saksofonie!”.

Reklama

Wychował się w bloku na Bartodziejach z domowym ogródkiem, który musiał pielić ze starszym o cztery lata bratem, Markiem. Mama z wykształcenia chemik, pracowała w Fotonie. Ojciec był kierownikiem hotelu robotniczego w Kombinacie Budowlanym Wschód.

W szkole Tomasz założył radiowęzeł i połknął bakcyl dziennikarstwa. Szybko przerósł swój rodzinny Bydgoszcz. Ruszył na podbój Warszawy!Miał 21 lat, gdy dostał propozycję pracy w radiu WaWa.

Ogólnopolską karierę zrobił w TVN. W 1993 roku zaczął pracować w Faktach TVN. Jeździł na wojnę w Kosowie, relacjonował zatonięcie okrętu Kursk w okolicach Murmańska i prace komisji śledczej w sprawie afery Rywina.

Skokiem na głęboką wodę był program na żywo, Teraz My, prowadzony razem z Andrzejem Morozowskim od 2005 do 2010 roku. Do studia z publicznością zapraszani byli politycy, artyście, eksperci. Program miał charakter poważnego talk-show z elementami humoru. Oglądało go ponad 2 miliony widzów. Przez pięć autorzy programu lat spędzali ze sobą więcej czasu niż z rodzinami. Tomasz Sekielski ożenił się z Anną, mają dwoje dzieci: nastoletnia córkę Julię i młodszego syna Łukasza.

Ucieczka na Podlasie

W kwietniu 2012 roku po 15 latach Tomasz Sekielski odszedł ze stacji TVN. Pracował w radiu TOK FM i TVP. Szukał nowego pomysłu na siebie. Zaczął pisać sensacyjne powieści. Pierwsza Sejf, opowiadała o seryjnych morderstwach na Podlasiu. Dlaczego tam? Na Podlasie przeprowadził się z cała rodziną. Szukali miejsca na wakacje, znaleźli dom na życie. Anna Sekielska została licencjonowaną przewodniczką PTTK w tym regionie i założyła wydawnictwo Od deski do deski, w którym wydaje także powieści męża.

„Przez współpracowników nazywana Panią Prezes. Szefowa wydawnictwa Od deski do deski. Wielbicielka Podlasia, z zamiłowania przewodniczka PTTK po województwie podlaskim.
Prywatnie mama dwojga nastolatków. Na głowie ma pięć psów, cztery koty, nie licząc męża – pisarza, dziennikarza, filmowca Tomasza Sekielskiego”, można przeczytać o Annie Sekielskiej nas stronie: zabialymplotkiem.pl.

Znajomi byli w szoku. Jeden z bardziej rozpoznawanych dziennikarzy porzuca Warszawę dla podlaskiej wsi? Tomasz mówi o tym żartobliwie w Gali: Gdy znajomi pytają, jak na Podlasiu, odpowiadam: „Budzę się i przez okno widzę dolinę Bugu, łąki i las. Żadnych samochodów i betonowych bloków. Cisza i spokój. A ty jaki miałeś dziś poranek?”.

W końcu to tylko 120 kilometrów od stolicy!

Dziś Tomasz mieszka w Warszawie z nastoletnia córką, która chodzi tam do liceum, a Anna na wsi z synem. „Ale ani się nie rozwodzimy, ani nie jesteśmy w separacji”, zapewnia dziennikarz w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej.

Choć tak naprawdę to Tomasz mieszka w drodze. Wciąż podróżuje zbierając materiały do swoich programów i filmów. W 2016 roku dostał w Telewizji Nowa TV swój program Teraz ja! To dodało mu skrzydeł. Na początku 2018 roku założył na YouTubie swój kanał i rozpoczął współpracę z Wirtualną Polską i Onetem. Tam można go zobaczyć, jak prowadzi ze swymi rozmówcami wywiady wożąc ich po Warszawie.

Ratując życie

Zawsze miał tendencję do tycia. Ostatnie lata były dla niego zatrważające. Nie mógł opanować apetytu. Każda cukiernia była pokuszeniem. Jadł po kilka drożdżówek na raz. Jedzenie stało się jego nałogiem. Zajadał stres i smutki. Renacie Kim z Newsweeka powiedział marcu tego roku: „Tak jak alkoholik może zapić się na śmierć, tak ja mogę się na śmierć zajeść. Zważyłem się, mam 185 kilogramów. To tylko 15 do dwustu!”. Postanowił się odchudzać. Dalsze jedzenie groziło mu chorobą, a nawet śmiercią. Uczynił ze swego odchudzania sprawę publiczną, żeby zmotywować siebie samego. I inspirować innych. Chorobliwa otyłość zaczyna dotyczyć coraz większej liczby Polaków.

Braci dwóch

Jego brat, Marek Sekielski, został producentem wstrząsającego reportażu Tylko nie mów nikomu. Brat nie wierzył, że ten film powstanie. Nie wierzył, że uda się go zrobić w polskiej rzeczywistości. Ale walczył dzielnie u boku brata. A częściej z bratem. Obaj mają ostre charaktery i podczas pracy nie znają litości. W rozmowie Magdaleną i Maksymilianem Rigamonti dwa małżeństwa Sekielskich (Anna z Tomaszem i Marek z Dominiką) powiedziały o ciemnych stronach rodzinnej współpracy:

TOMASZ: Jesteśmy z Markiem przeciwieństwami.

MAREK: W czasie pracy jest między nami bardzo dużo emocji, również tych złych.

DOMINIKA: Czasami dają sobie...

MAREK: Jesteśmy takie chłopaki, że dajemy sobie po mordzie.

ANNA: Nie, że się biją.

DOMINIKA: To są mocne spięcia, czasem po zdjęciach Marek wraca do domu i ma dość, mówi, że nie wytrzyma, potrzebuje wykrzyczeć emocje.

Anna i Dominika bardzo wspierały mężów w czasie kręcenia filmu. To pierwszy taki strzał w historii polskiego dokumentu. Okazało się, że dwóch dziennikarzy za pieniądze zebrane od ludzi (około 450 tys.) zrobili wstrząsający film, na jaki nie były w stanie poważyć się wielkie stacje telewizyjne. Dziś jest ponad 18 mln odsłon na You Tubie, film puszcza TVN, film jedzie na targi do Cannes i mówi się, że powstanie serial na Netflixie. Ale wszystko ma swoją cenę. Kontakt z ludzkim cierpieniem, rozmowy z ofiarami pedofilii wstrząsnęły oboma braćmi. Anna wspominała w DGP: „Tomek rozwalony kompletnie. Zamknął się w sobie, w swojej skorupie, nie chciał mówić, rozmawiać”. Marek: Musiałaby pani zobaczyć Tomka, jak wchodzi w archiwa (...) To jest rodzaj ekscytacji, drżenia. Momentami ręce mu drżą dosłownie”.

Będzie druga część!

Na razie obaj bracia wychodzą z szoku, jakim jest nieprawdopodobny sukces filmu Nie mów o tym nikomu. Film na naszych oczach zmienia rzeczywistość. Przez Polskę przetacza się dyskusja o stanie kościoła katolickiego. Prawdopodobnie film zmieni wynik tegorocznych wyborów.

Reklama

Co dalej? Do Sekielskich i do fundacji zajmującej się ofiarami księży pedofilii „Nie lękajcie się” dzwonią ludzi i opowiadają o swoich dramatach. Materiału jest tyle, że powstanie druga część filmu. Tomasz Sekielski zapowiada: Będzie drugi film, jesienią książka. Pracuję też nad dokumentem o SKOK-ach”.

TRICOLORS/East News
PIOTR BERNAS/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama