Reklama

Mówią o nim - „skazany” na media. Kochany przez widzów i słuchaczy. Zaczynał jako radiowiec, potem była telewizja, znów radio. Teraz pracuje tu i tu. Co jest jego siłą, co największą słabością, komu ufa, kto jest jego najlepszym doradcą, a także za co kocha kobiety. Tomasz Kammel zwierza się Krystynie Pytlakowskiej.

Reklama

Tomasz Kammel o partnerce. Fragment wywiadu z nowej VIVY!

Bardzo dobrze wyglądasz. Nikt nie powie, że za rok kończysz pięćdziesiątkę. W którym miejscu życia znajdujesz się teraz?

Według badaczy szczyt męskiego kryzysu wieku średniego przypada na 47. rok życia, a zatem sprawa mnie już nie dotyczy. Jestem po jasnej stronie, a więc luz, można bez stresu być wiecznie młodym (śmiech). Pojęcie wieku z biegiem lat kompletnie się zmienia. Gdybyśmy popatrzyli na 40-latka z serialu pod tym tytułem i 40-latka teraz, to wyglądaliby jak ojciec z synem. Inaczej się żyje, inaczej się mierzy czas.

A Twoje miejsce prywatne nadal jest na 15. piętrze?

Całe życie mieszkałem na 10., z krótkim epizodem na 24. piętrze. Ale nadal mieszkam wysoko i ciągle w tym samym mieszkaniu.

Mieszkaniu jesteś więc wierny. Gorzej chyba z kobietami. Czytałam, że masz nową dziewczynę.

Tak, lubię dzielić życie z kimś dla mnie ważnym. Moja dziewczyna pracuje w dużej międzynarodowej korporacji i jest mądrą, niezależną kobietą.

Masz słabość do korporacji?

Punkt za suchara. Nie, po prostu mam słabość do mądrych kobiet. Lubię dzielić życie z kimś, kto tak jak ja uwielbia działać, pracować, tworzyć. Rozmowy o pracy mnie napędzają. Przy tym podziwiam mężczyzn decydujących się na pójście na tacierzyński. Nie wiem, czy sam bym potrafił. To ogromne wyzwanie.

Nie masz ochoty zostać ojcem, żeby przedłużyć swoje nazwisko?

Nigdy nie myślałem o ojcostwie w tych kategoriach. Nie wiem, czy się spełnię jako ojciec w przyszłości, ale co ma być, to będzie. Myślę, że byłbym zaangażowanym tatą. Rzecz w tym, że moje instynkty opiekuńczo-rodzicielskie już się na kimś skupiają. Moja dziewczyna ma dwie nastoletnie córki, które dorastają na moich oczach i stają się bardzo ważną częścią mojego świata.

A jak Ciebie traktują?

Bardzo dobrze. Ich mama znakomicie poukładała nasze wspólne życie. Jest w nim dużo miejsca dla mnie, co nie wyklucza świetnych kontaktów z ich ojcem. Dziewczyny mają bardzo zaangażowanego i kochającego tatę. Nie popełniam błędu, by grać rolę, w której nie zostałem obsadzony i próbować im go zastąpić. Wiedzą, że mają we mnie wsparcie, ale przede wszystkim wiedzą, że mają rodziców. Ja zawsze służę radą, pilnując, bym nie udzielał tych nieproszonych (śmiech).

Reklama

Cały wywiad z Tomaszem Kammelem a także rozmowa z Moniką Olejnik i tekst o Renée Zellweger - to wszystko znajdziecie w nowej VIVIE! Zachęcamy do kupienia. Nowy numer od dzisiaj w kioskach.

Olga Majrowska
Piotr Porębski
Reklama
Reklama
Reklama