Reklama

Choć Przyjaciele byli emitowani do 2004 roku, a od premiery pierwszego odcinka minęło już 25 lat, przez wielu nadal uważani są za najlepszy serial wszech czasów. Miliony osób oglądają produkcję z poczuciem, że nie traci ona na aktualności, bowiem każdy z nas może w zabawnych sytuacjach przedstawionych w poszczególnych odcinkach, zobaczyć momenty, które zna z autopsji. Bez wątpienia serial odniósł międzynarodowy sukces, między innymi dzięki temu, że członkowie obsady przyjaźnili się ze sobą także poza planem - i tak zostało do dziś. Niewiele brakło jednak, by nigdy się nie poznali! Jak wyglądały początki ich kariery?

Reklama

Początki kariery Davida Schwimmera, czyli serialowego Rossa

Co ciekawe, to właśnie on otrzymał jako pierwszy angaż w Friends, a jego postać była jedyną napisaną „pod aktora”. Czym sobie na to zasłużył? Jego dzieciństwo wcale na to nie wskazywało. Mając 2 latka przeprowadził się z rodziną do Los Angeles i nigdy nie przepadał na miastem filmu. Uczęszczał do szkoły średniej znanej z Beverly Hills 90210, lecz uchodził za kujona i dziwaka. Dołączył do kółka teatralnego, a zakochał się w aktorstwie za sprawą rodziców, którzy wzięli go na przedstawienie w formule teatru jednego aktora. Potem wspominał: „Patrzyłem na tego faceta, który występował bez żadnych rekwizytów, bez charakteryzacji, nawet bez kostiumu. Po prostu siedząc na krześle i tylko od czasu do czasu wstając, przeistoczył się w chyba ze dwanaście różnych postaci ze sztuk Shakespeare'a. To było niewiarygodne,jak jakaś sztuczka magiczna. Powiedziałbym, że to był dla mnie moment przełomowy”.

Następnie, choć już wiedział, co chce robić w życiu, nie skupił się na karierze, a poszedł na studia. Pod ich koniec wraz ze znajomymi założył Lookingglass Theatre Company, która wystawiała rozmaite przedstawienia (co ciekawe - działa do dziś!). Po wystawieniu spektaklu dyplomowego miał plan, by w Hollywood zarobić pierwszy milion, a następnie wraz z kolegami założyć teatr. Choć zdarzały mu się pojedyncze role, do miliona było daleko. W miedzy czasie pracował jako kelner. W 1993 roku ubiegał się o rolę w innym serialu pt. Couples. Nie otrzymał jej, lecz scenarzyści go zapamiętali. Późniejsi twórcy Friends mówili, że inspiracją dla Rossa stało się jego przesłuchanie. Kauffman wspominała: „David miał ten niesamowity urok smutnego psa. Tak nam jakoś utkwił w pamięci”. Zniechęcony wcześniejszymi porażkami, początkowo odmówił roli w Przyjaciołach. Twórcy serialu musieli wykonać wiele telefonów, by zgodził się zagrać w produkcji i to w roli stworzonej specjalnie dla niego. Dziś pewnie tego nie żałuje.

Matthew Perry, czyli początki Chandlera

Jest synem dziennikarki i aktora Johna Bennetta Perry'ego, który był jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy telewizji lat 70. i 80. Choć jego rodzina była związana z show-biznesem, Matthew początkowo wybrał inną karierę - grał w tenisa. Gdy doszedł do wniosku, że talent sportowy nie ma znaczenia, poświęcił się aktorstwu. W końcu miał to we krwi. W 2002 roku w rozmowie z New York Times wyznał: „Byłem z tych, co to mieli chętkę na sławę. Tak bardzo chciałem być sławny, że aż mi to pragnienie uszami parowało”.

Dzięki agentowi jego ojca dostawał jednorazowe role i występował gościnnie w wielu produkcjach. Pewnego dnia niespodziewanie otrzymał od menedżera telefon, że całkowicie skoczyły mu się pieniądze. Wówczas zaczął obdzwaniać swoich agentów i błagać, by mu załatwili jakiś angaż. Było mu obojętne, co to będzie, byle by było od zaraz. Przyjął rolę w nędznym serialu LAX 2194, jednocześnie słysząc od znajomych uczęszczających na castingi do Friends, że jeden z bohaterów jest identyczny jak on sam. Chodziło oczywiście o Chandlera. Okazało się, że scenarzyści napisali rolę, która przypadkowo idealnie oddawała jego prywatny charakter. Gdy Perry przybył na przesłuchanie, momentalnie otrzymał angaż.

Phoebe Buffay, jako wcielenie Lisy Kudrow

Choć w serialu Phoebe wydaje się niezwykle żywiołowa i otwarta, aktorka wcielająca się w jej rolę była zupełnie inna. Młoda Kudrow była niezwykle poważna - do tego stopnia, że rodzice się o nią martwili. Chciała iść w ślady ojca i zostać lekarzem. Lubiła występować, lecz nie wyobrażała sobie siebie w roli aktorki. Ukończyła studia w zakresie biologii, a następnie pomagała ojcu w badaniach, by zostać współautorką artykułu naukowego. Przełom nastąpił, gdy pewnego popołudnia jeździła samochodem i w momencie gdy w radio zapowiadano nowy serial komediowy, Lisie przemknęło przez myśl: „Boże po co tak tę puentę forsować. Lepiej byłoby zostawić niedopowiedzenie. Lisa, pamiętaj, żeby nie przesadzać z puentą. Tak będzie śmieszniej”. Następnie zastanawiała się - co to było?!

Idąc za ciosem i sugerując się pomysłem przyjaciela swojego brata, zapisała się do znanej szkoły improwizacji, co jej rodzice przyjęli z ulgą. Pokochała owe zajęcie i potem równocześnie zajmując się sprawami administracyjnymi w gabinecie ojca, chodziła na przesłuchania. Otrzymała rolę w serialu Frasier i na planie odniosła taką porażkę, że po czterech dniach ją zwolniono. Myślała, że zmarnowała szansę, ale się nie poddała. Dostała rolę kelnerki Ursuli w Szaleję za tobą, a potem Phoebe w Friends. By widzom jednej stacji wytłumaczyć, jak jedna aktorka ma prowadzić podwójne życie w serialach, wymyślono, że Ursula i Phoebe to siostry bliźniaczki. Dzięki temu Lisa nie musiała rezygnować z żadnego wcielenia.

Początkowa największa gwiazda produkcji, czyli Courteney Cox

To ona z całej szóstki miała największe doświadczenie i miała być największą gwiazdą produkcji. Pracę rozpoczęła jeszcze przed 20 urodzinami. Najpierw zajmowała się modelingiem i chodziła na castingi do reklam. Rzuciła studia architektoniczne i skupiła się na karierze. Rozpoznawalność zapewnił jej teledysk Bruce'a Springsteena pt. Dancing in the Dark, który na początku lat 80. pojawiał się dosłownie wszędzie. Następnie zadowalała się małymi rolami filmowymi, aż do 1994 roku, kiedy wystąpiła w filmie Ace Ventura: Psi detektyw. Zebrał on fatalne recenzje i odniósł wielki sukces kasowy. Wówczas otrzymała telefon z zaproszeniem na casting do Friends. Miała wcielić się w... postać Rachel.

Scenarzyści początkowo uważali, że idealnie sprawdzi się w roli rozpuszczonej i zabawnej dziewczyny, która zostawia narzeczonego przed ołtarzem. Po lekturze scenariusza, Cox sama stwierdziła jednak, że z Rachel jest jej nie po drodze i tak naprawdę czuje więź z Monicą - dobrze zorganizowaną, samodzielną, która trzyma w ryzach siebie i wszystkich innych. Powiedziała: „Nie, ja jestem Monicą” i na castingu znokautowała konkurencję. Już na planie Przyjaciół, jako ta najpopularniejsza, zaproponowała piątce swoich nowych znajomych, by udzielali sobie wzajemnie wskazówek i przyjmowali od innych krytykę, nie obrażając się. Chciała, by sobie nawzajem pomagali. To właśnie jej postawa scementowała całą ekipę.

Gwiazdorski cud, czyli Matt LeBlanc

Wychował się w dzielnicy Newton, zamieszkanej przez Amerykanów włoskiego pochodzenia. LeBlanc mówił: „Każdy miał tam jakiś fach, tak po prostu było”. On był... stolarzem. Naukę w tym kierunku rozpoczął w szkole średniej, a potem na studiach, z których jednak zrezygnował po pierwszym semestrze. Potem zatrudnił się w ekipie, która budowała domy.

Miał 18 lat, kiedy przyjaciel namówił go, by wyjechał do Nowego Jorku i spróbował sił jako model. Wydał pieniądze na zdjęcia do portfolio, nie zdając sobie sprawy, że nikt nie zatrudni modela, który ma zaledwie 178 cm wzrostu... Moment przełomowy nastąpił właśnie podczas wyjścia od owego fotografa. Ta chwila doskonale by się wpisywała w rzeczywistość Joeya z Przyjaciół. Otóż Matt minął wówczas dziewczynę, za którą się odwrócił. Ona zrobiła to samo, po czym zaproponowała mu, by poszedł z nią na przesłuchanie do reklamy. Jej menedżer zgodził się go reprezentować. Wspominał: „Początkowo liczyłem tylko na to, że spędzę z nią kilka upojnych chwil, zanim wsiądę do pociągu. Więc w sumie dość szczęśliwie to wszystko wyszło”.

Fakt, zwracał uwagę swoją urodą. Dzięki niej wystąpił m. in. w reklamach Coca-Coli, Levi'sa, 7 Up czy ketchupu Heinz. Potem zapisał się na kurs aktorski i choć odbierał telefony z Los Angeles, bał się wyjechać. Czuł, że nie ma wystarczająco dużego doświadczenia. W końcu podjął się tego wyzwania i zaczął próbować w małych produkcjach. Najczęściej obsadzano go w stereotypowych rolach mężczyzn spod ciemnej gwiazdy, którzy ubrali w skórzane kurtki źle traktują kobiety. Nie przejmował się tym, bo chciał zarabiać. Pewnego dnia, gdy na wyciągu z banku okazało się, że na koncie ma 11 dolarów, otrzymał zaproszenie na casting Friends. Był nim tak podekscytowany, że wieczór wcześniej wyszedł to świętować z przyjacielem. Pech chciał, że budząc się dnia następnego i zbierając się na kacu na przesłuchanie, poślizgnął się i uderzył twarzą w brzeg muszli klozetowej. Przed twórcami serialu występował z krwawiącą raną na nosie. Scenarzyści wysoko ocenili jego występ, jednak byli zdania, że lepszy jest Hank Azaria (który potem wcielił się w postać ukochanego Phoebe - Davida, naukowca). Decyzję podjęła jedna z osób z Warner Bros. Barbara Miller o Mattcie powiedziała: „To aktor, który z każdym odcinkiem będzie coraz lepszy. Poradzi sobie”. Nie myliła się.

Cierpliwa Jennifer Aniston, czyli ukochana przez widzów Rachel

Od dziecka kochała występować, zresztą aktorstwo miała we krwi. Jej matka występowała w serialach sporadycznie, za to ojciec, John Aniston, pojawiał się często w operach mydlanych i od 1985 roku (aż do dziś) grał w Dniach naszego życia. Jennifer chodziła do szkoły, w której stosowano metody edukacji waldorfskiej, w związku z czym dzieci nie oglądały telewizji. Czasem tylko udało jej się wynegocjować kilka godzin. Dzięki temu jej zafascynowanie telewizją tylko wzrosło. Wspominała: „Chciałam być w tym pudełku”.

Gdy zapragnęła zostać aktorką, jej ojciec był temu przeciwny. Z autopsji wiedział, że jest to ciężki kawałek chleba. Brakowało im pieniędzy, a Jennifer zazdrościła pięknie ubranym dziewczynom z Upper East Side. Najpierw pracowała jako recepcjonistka w agencji reklamowej, potem serwowała lody i pracowała jako kurier rowerowy (po dwóch dniach doszła do wniosku, ze to nie dla niej). W między czasie pojawiała się w przedstawieniach teatralnych. W reklamie niestety nie miała szczęścia, nikt nie chciał jej zatrudnić. Pożyczyła od znajomego pieniądze na zdjęcia do portfolio i po wielu próbach, zaczęła dostawać pierwsze role. Szybko jednak okazało się, że prześladuje ją pech - każdą z produkcji, w której dostawała angaż, kończono zaledwie po kilku odcinkach. Zyskała miano królowej nieudanych seriali.

Reklama

Nie wierzyła, że w końcu jej się uda. Potem dostała rolę w Muddling Through, a nieco później zaproszono ją na przesłuchanie do roli Moniki. Ona tymczasem rzuciła okiem na scenariusz i pomyślała: „Nie, nie Monica, Rachel”. Co prawda sama się z tą postacią nie utożsamiała, ale znała ten typ. Wówczas dostała szansę. Problemem był jednak jej poprzedni angaż w serialu konkurencyjnej stacji. Choć przystąpiono do realizacji Friends, wiadomo było, że konkurencja będzie im rzucać kłody pod nogi i przedłużać współpracę z Aniston tylko po to, by nie starczyło jej czasu na pracę na planie Przyjaciół. Tak się też stało i twórcy Friends zaczęli rozglądać się za nową Rachel. Wówczas producent serialu postanowił poczekać na aktorkę. Opłacało się, bo produkcję nad Muddling Through w końcu wstrzymano. Gdyby tak się nie stało, bardzo możliwe, że Przyjaciele niby by nie powstali - a na pewno nie z udziałem Jennifer Aniston. Bez wątpienia fabuła wyglądałby też wtedy całkiem inaczej.

Cudem udało się perfekcyjnie skompletować głównych bohaterów. David Schwimmer w jednym z wywiadów wspominał: „Byliśmy jak części układanki, która układa się sama”. Dziś ciężko sobie wyobrazić, by którąś z postaci grał inny artysta. Też tak uważacie?

Reklama
Reklama
Reklama