Reklama

Kilka lat temu Grzegorz i Rafał Collinsowie postanowili pomóc Komendzie, który po 18 latach odsiadki wyszedł z więzienia. Dzisiaj słynni bracia postanowili zabrać głos w jego sprawie. Odnieśli się do artykułu o Tomaszu, który ukazał się on na łamach Polityki. Dlaczego Collinsowie pozwą wydawcę tygodnika?

Reklama

Bracia Collins przerwali milczenie. Zabrali głos w sprawie Tomasza Komendy. Zapowiadają pozew

W ostatnim czasie cały kraj znowu usłyszał o Komendzie. Na jego temat wypowiedzieli się już między innymi: była partnerka, mama czy brat. Teraz milczenie przerwali Collinsowie. Dlaczego? W ostatnim numerze tygodnika Polityka ukazał się artykuł poświęcony Tomaszowi. W materiale Katarzyny Kaczorowskiej nie zabrakło wzmianki o słynnych braciach. Jak widać, nie spodobało im się to, co zostało napisane.

W czwartek wieczorem opublikowali oficjalne oświadczenie. Przyznali, że zamierzają pozwać wydawcę Polityki za naruszenie dóbr osobistych. „W tym kraju to czasem ludziom du*ę miodem smarować, a i tak później media napiszą cokolwiek dla klikalności, kłamstwa i manipulacje [...]. Powiem tak: nikt nie wie, jaka jest sytuacja naprawdę, tylko my i Tomasz Komenda, i obym nigdy nie musiał się na ten temat wypowiadać. Robicie człowiekowi wyłącznie krzywdę. Nie będę tolerować żadnych półprawd, insynuacji, piszesz "Collins" to pisz prawdę albo licz się z konsekwencjami", zaczął Rafał Collins.

Przyznali też, że wcześniej unikali publicznych komentarzy, jednak tym razem zrobili wyjątek, ponieważ w artykule jednego z tygodników pojawiły się pomówienia na ich temat. „Składamy pozew przeciwko wydawcy tygodnika "Polityka" o naruszenie dóbr osobistych. Podczas, gdy w ostatnim czasie zauważalnie wzrosło zainteresowanie mediów konfliktem Tomasza Komendy oraz Anny Walter, Fundacja Braci Collins wielokrotnie otrzymywała zapytania o komentarz w tej sprawie i udzielenie wywiadu lub informacji na temat spraw osobistych Tomka. Za każdym razem odmawialiśmy, ponieważ zdajemy sobie sprawę, jak daleko idące konsekwencje mogą nastąpić w wyniku tej celowej medialnej eskalacji, a w naszej opinii: tego medialnego syfu. W związku z tym, w miarę możliwości, dalej będziemy odmawiać komentowania sprawy i zwracamy uwagę, że brak empatii i społecznej odpowiedzialności ze strony redakcji może doprowadzić do tragedii. Znamy wiele szczegółów, o których nie chcemy lub nie możemy mówić publicznie, ale możemy zagwarantować, że sytuacja jest niezwykle delikatna", dodają.

Bracia napisali też o fragmencie artykułu, w którym autorka tekstu odniosła się do anonimowej osoby z bliskiego otoczenia Komendy. Stwierdziła ona, że Collinsowie wykorzystali Tomasza w celu promocji swojej firmy. Collinsowie zapewnili, że mają z nim dobre relacje. Przyznali też, że ostatnio wsparł jedną z inicjatyw fundacji.

Oto treść oświadczenia:

„Szanowni Państwo, dożyliśmy czasów, w których opiniotwórczy tygodnik o ugruntowanej pozycji taki jaki "Polityka" pisze artykuły w oparciu o komentarze, które pojawiają się ANONIMOWO na portalach plotkarskich, w tym wypadku w serwisie "Pudelek". I tak oto, w opublikowanym wczoraj tj. w dniu 12.04.2023, artykule pt. "Tomasz Komenda: zderzenie z wolnością po przejściu piekła. Bez happy endu." autorstwa p. Katarzyny Kaczorowskiej czytamy wspomniany cytat oraz kłamstwa, których weryfikacja zajęłaby nie dłużej niż kilka minut. Szukanie taniej sensacji w oparciu o komentarze, które pod zmyślonym w internecie imieniem lub pseudonimem może napisać każdy i NIE weryfikowanie ich poprzez konsultację z podmiotem, o którym jest mowa, po czym drukowanie ich w pełnym nakładzie, narusza w tej określonej sytuacji nasze dobre imię i dlatego dzisiaj, za pośrednictwem Kancelarii Adwokackiej adw. Macieja Białego wzywamy wydawcę tygodnia "Polityka" do zaprzestania naruszania naszego dobrego imienia. Jednocześnie informujemy, że jesteśmy zdeterminowani do obrony naszego dobrego imienia przed Sądem poprzez złożenie powództwa o naruszenie dóbr osobistych", czytamy.

„Chcielibyśmy podkreślić, że ze strony autora omawianego artykułu nie nastąpiła żadna próba kontaktu z Fundacją Braci Collins czy też bezpośrednio z Braćmi Collins, a więc nie dano nam możliwości skomentowania tych fałszywych informacji. Istnieje istotna różnica pomiędzy naszą niechęcią do angażowania się w publiczny konflikt dwóch znanych nam osób a odpowiedzią na pomówienia dotyczące nas bezpośrednio. We wczorajszym artykule ukazał się fragment tezy postawionej przez rzekomą "osobę z bliskiego otoczenia pana Komendy", która stwierdziła, że: "[…] Bracia Collins też go wykorzystali do promocji firmy i dlatego Tomek odszedł". W naszej opinii, autor artykułu ewidentnie próbuje wciągnąć nas w konflikt między panią Anną Walter, a panem Tomaszem Komendą, jednak jak widać po załączonych zrzutach ekranu, zaczerpuje inspirację z w/w portali plotkarskich. I tak jak nie dostrzegamy niczego złego w ogólnym omówieniu opinii internautów, tak wybór jednego, konkretnego komentarza spośród tysięcy, o określonej treści, w pasującym do tezy artykułu kontekście, jest w naszej opinii celową manipulacją niemającą nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem", dodają.

„W artykule pojawia się też nieprawdziwa informacja jakoby Bracia Collins: "Zamieścili zdjęcie Komendy z dentystą, który zrobił mu zęby." Powyższe stwierdzenie jest w rzeczywistości nieprawdą, ponieważ na profilu Fundacji Braci Collins czy też Braci Collins taka publikacja nigdy nie miała miejsca, a zdjęcie wraz z cytowanymi w artykule słowami opublikował w swoich mediach społecznościowych sam dentysta. "To Bracia Collins na swoim facebookowym profilu ogłosili, że Ania i Tomek są szczęśliwymi rodzicami." Powyższy fragment artykułu to jedna z niewielu opublikowanych w nim prawd, za którą stoi prawdziwy dramat. Pod koniec roku 2020 Tomasz Komenda skontaktował się z Rafałem Collinsem i oznajmił, że ciąża, w której znajduje się jego partnerka, jest poważnie zagrożona (nie będziemy opisywać szczegółów z szacunku do p. Ani). Tomek bał się i szukał specjalistów, potrzebował bardzo kosztownego prywatnego leczenia, a Fundacja Braci Collins skontaktowała się z kliniką, która sporym wysiłkiem doprowadziła tą ciążę do szczęśliwego rozwiązania, dlatego po okresie niepewności i strachu, kiedy wszystko zakończyło się szczęśliwie, Fundacja wraz z młodymi rodzicami, postanowiła przekazać dobre wieści. Dodatkowo, z ogromnej wdzięczności lekarzom, którzy odebrali poród, Ania oraz Tomasz wyrazili zgodę na publikację zdjęcia w mediach społecznościowych klinki, a treść postów została wcześniej z nimi skonsultowana", przyznali.

„Z Tomkiem pozostajemy w kontakcie do dziś, a o jakości naszych relacji niech świadczy fakt, że już po oficjalnym zakończeniu współpracy między Fundacją Braci Collins, a Tomaszem Komendą, Tomek mocno zaangażował się w naszą inicjatywę "Wyścig z czasem", kiedy to w celu nagłośnienia zbiórki zatrważającej kwoty 9 milionów złotych na leczenie rdzeniowego zaniku mięśni u Amelki, Bracia Collins pokonali trasę z Sopotu do Legnicy… na rowerach. Tomek wsparł wtedy zbiórkę nie tylko sporą kwotą, ale i osobistym wsparciem, które okazał wtedy Amelce publicznie. Choć nie było łatwo, zbiórka zakończyła się sukcesem. Czy Tomasz wsparłby inicjatywę "firmy", z której rzekomo odszedł, ponieważ czuł się wykorzystywany? Jak widać, w dalszym ciągu nie komentujemy doniesień medialnych na temat sporu pomiędzy p. Anią i p. Tomaszem, ponieważ są to ich prywatne sprawy, ale kiedy mówi się o nas wprost, wkładając nam w usta nieprawdziwe słowa, kłamiąc i manipulując publicznie faktami dla własnej korzyści, czujemy, że zasługujemy na prawo do obrony i dlatego właśnie przedstawiamy FAKTY oraz DOWODY, a tych mamy bardzo dużo. Jesteśmy zdeterminowani walczyć o dobre imię do końca", mówią bracia.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pedro Pascal zmierzył się z biedą, wspiera transpłciową siostrę... Oto sekrety aktora znanego z The Last of Us

Bracia Collins apelują do mediów

Na sam koniec Collinsowie zaapelowali do mediów. „Słowem podsumowania, chcielibyśmy zwrócić uwagę, że słowa: "[…] Bracia Collins też go wykorzystali do promocji firmy i dlatego Tomek odszedł." stanowią fragment artykułu, który znajduje się na OKŁADCE MAGAZYNU mimo wielu próśb Tomka o nie angażowanie się mediów w jego życie. Pytanie zatem: kto promuje swoją firmę Tomaszem Komendą?

Nasz apel do mediów:

  • 1. Prosimy o brak lub roztropne publikacje względem p. Komendy. Jest to osoba po ogromnych przejściach z poważnymi problemami, potrzebująca wsparcia psychologicznego, a nie medialnej burzy. To tylko i AŻ człowiek.
  • 2. Prosimy o niewciąganie nas w tę sprawę i uszanowanie naszej decyzji motywowanej dobrem Tomasza Komendy, Anny Walter i ich rodzin.
  • 3. Informujemy, że każdorazowo będziemy wyciągać konsekwencje względem kłamliwych stwierdzeń i bronić swojego dobrego imienia. Nie zabraknie nam ani determinacji, ani środków.
Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zasłynęła rolą Meggie w „Ptakach ciernistych krzewów”. Jak potoczyły się losy Rachel Ward?

East News
Bracia Collins, Tomasz Komenda screen Facebook/ Fundacja braci Collins
Reklama
Reklama
Reklama