MaRina zdradziła nam, dlaczego nie wydała jeszcze kolejnej płyty. Artystka ma jeden problem
„Zawsze tak ciężko idzie z tą muzyką…”
W 2010 roku MaRina opublikowała swój debiutancki singiel Glam Pop, dzięki któremu polubiły ją tysiące fanów. Rok później piosenkarka wydała swój pierwszy solowy album, ale na kolejny wielbicielom przyszło czekać kolejnych sześć lat. I choć od 2017 roku, kiedy ukazała się płyta On My Way, minęły dopiero dwa lata, to wielbiciele twórczości artystki są spragnieni kolejnego krążka. Ten pojawi się jednak nieprędko…
Marina Łuczenko-Szczęsna o nagrywaniu trzeciej płyty
Piosenkarka podzieliła się ostatnio na Instagramie informacją o tym, że zabrała się za tworzenie i nagrania kolejnego solowego albumu. Przy okazji spotkania z Mariną Łuczenko-Szczęsną postanowiliśmy zapytać ją, dlaczego proces twórczy trwa w jej przypadku tak długo. „Zawsze tak ciężko idzie z tą muzyką, bo trzeba zebrać wszystkich producentów… Ciężko zgrać terminy każdego. Gdybym była na miejscu i mieszkała w Warszawie, gdyby tu była moja rodzina, wszystko byłoby łatwiejsze. A tak, kiedy to podróżuję, często nastawiam się jak już przyjeżdżam do Polski, że mamy studio, a tu nagle telefon, że reszta odwołuje nagrania, bo np. są chorzy. A ja przyjechałam specjalnie… To nie jest łatwy proces dla artysty”, przyznała nam wokalistka.
Dla fanów muzyki MaRiny mamy jednak też dobrą wiadomość. Choć pełnego materiały nie usłyszymy jeszcze przez minimum kilka miesięcy, to do Sylwestra, żona Wojciecha Szczęsnego chce opublikować zapowiedź albumu. „Dla płyty jeszcze nie widzę światełka na końcu tunelu, by wyszła w tym roku. To jeszcze potrwa. Ale singiel na pewno jeszcze w tym roku”, zdradziła VIVIE.pl piosenkarka.
Nie możemy doczekać się efektów jej starań i życzymy, by premierowa piosenka okazała się dużym hitem.