Tworzą idealne i szczęśliwe małżeństwo. Oto historia Katarzyny Zielińskiej i Wojciecha Domańskiego
„Miłość między nami po prostu się wydarzyła. Teraz myślę, że byliśmy sobie pisani"
Katarzyna Zielińska rzadko wypowiada się na temat swojego życia prywatnego. Wspólnie z ukochanym, Wojciechem Domańskim buduje szczęśliwą przyszłość. Są małżeństwem od 10 lat. A niedawno zakochani znów się zaręczyli. Dziś aktorka świętuje urodziny, a my przypomnijmy, jak wygląda historia miłości pary. Będziecie zaskoczeni, jak się poznali!
[Ostatnie odświeżenie na VIVA.PL: 29.08.2024 r.]
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 22.09.2024 r.]
Katarzyna Zielińska i Wojciech Domański — historia miłości
Wspierają się i dzielą ze sobą każdy dzień. Tworzą kochającą się rodzinę. Katarzyna Zielińska i Wojciech Domański 3 sierpnia 2013 roku, stanęli na ślubnym kobiercu. „Od sześciu lat codziennie mam z Nim randkę. I zamierzam pociągnąć tę randkę jeszcze przez kilkadziesiąt lat. Znam tego gościa od przedszkola. A On mnie. I nie nudzi nam się. Wręcz przeciwnie. Jest coraz piękniej. To ma sens!. Życzcie nam sto lat życia razem. Ps. Poza wszystkim, kto wytrzyma z Zieliną? Tylko Wojciech!”, napisała cztery lata temu pod wspólnym zdjęciem z ukochanym.
ZOBACZ TEŻ: Doświadczyła blasków i ceni sławy. Dziś Halina Mlynkova mówi szczerze, chciała zejść ze sceny
Ich niezwykła historia miłości zaczęła się... w przedszkolu! Aktora udostępniła jedno ze zdjęć z tego okresu, kiedy stoją obok siebie. Cóż za niesamowita fotografia!
Z tym niebieskookim gościem ze zdjęcia całuję się namiętnie każdego dnia i mamy dwójkę boskich dzieci. Ten chłopak w przedszkolu nie ujawniał jeszcze zdolności kulinarnych, ale teraz tuczy mnie pysznymi pastami i stekami zaraz po przyjściu z teatru. Czyli ok. godz. 23. A, i wtedy mnie nie całował. Dużo stracił. Kochamy imprezy przebierańcowe! (to znaczy ja bardziej kocham, a Wojt nie ma wyjścia, bo jest już mi przeznaczony). No, i razem jesteśmy góralami z Beskidu Sądeckiego, więc iskry też czasem lecą. Taka nasza natura. Ale jak już kochamy to na zabój. Na 300 proc. No, więc taka to historia, którą uwielbiam opowiadać. Góralicki i górala! Czerwonego kapturka i kowboja! Hej!
Zielińska uwielbia wspominać początki miłości ze swoim mężem. Kiedyś na jej profilu na Instagramie pojawiło się zdjęcie, na którym pozują razem... pod trzepakiem osiedlowym. Podpis wyjaśnił dosłownie wszystko - to w tym miejscu się poznali.
Poznałam tego wspaniałego chłopaka pod tym dokładnie trzepakiem na Osiedlu Słonecznym 38 lat temu. Codzienna traska do przedszkola. Dzisiaj ten gość, mój kochany mąż, przyjaciel, kompan na dobre i złe ma urodziny! Żebyśmy podjeżdżali razem pod ten trzepak jeszcze 100 lat razem!
Katarzyna Zielińska i Wojciech Domański: Spotkanie po latach
Przedszkole było jedynie początkiem ich relacji. Potem na kilka lat ich drogi całkowicie się rozeszły. Wojciech Domański wyjechał do USA. Każde z nich prowadziło swoje własne życie, pozostając w bardzo nieregularnym kontakcie. Kiedy Domański wrócił do Polski, nie miał tu zbyt wielu znajomych. Wówczas odezwał się do Katarzyny Zielińskiej. To był strzał w dziesiątkę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wychowywała się w ciszy, musiała szybko dorosnąć. Olga Bończyk w przejmujących słowach mówi o chorobie mamy
Rozmawialiśmy tak, jakbyśmy widzieli się dzień wcześniej, a przecież upłynęły lata od ostatniego spotkania. Kasia żartobliwie zaproponowała, że może być moim przewodnikiem po mieście. Wprowadziła mnie w swoje towarzystwo
Zostali parą w 2010 roku, choć początkowo nic nie zapowiadało, że będzie to miłość. A jednak! Zaręczyli się w 2012 roku w Tajlandii, a ślub wzięli zaledwie kilka miesięcy później. O jej sukience projektu Gosi Baczyńskiej mówił cały show-biznes.
Wojtek jest niezwykle skromnym człowiekiem. Obiecałam sobie, że nie będę o nas opowiadać. Wciąż czytam o czyichś 40. zaręczynach, 80. ślubie i czuję, że to za dużo
Miłość od ponad 10 lat
W zeszłym roku odnowili przysięgę małżeńską po 10 latach małżeństwa. Wspólnie wychowują dwóch synów, a ich świat to rodzina. Są sobie niezwykle bliscy i chronią swoją prywatność. Cudownie patrzy się na ich miłość, która rośnie każdego dnia.
I z każdym dniem coraz piękniej. Nieważne czy w słońcu czy w burzy, z wiatrem w żaglach czy pod wiatr. Zawsze w jednym kierunku, za ręce, blisko siebie.Doceniam wszystkie „nasze momenty”. Poranna kawa, telefon w środku dnia, czasem po sto razy, żeby po prostu siebie usłyszeć albo zapytać czy Alesio wziął buty na przebranie a Henio plecak. Wspólne kolacje, czasem bardzo późno, ale zawsze bardzo wyczekane, po uśpieniu naszych małych mistrzów.
Gratulujemy i życzymy kolejnych lat pełnych miłości!
Źródło: Plejada, Pani, kobieta.pl, Instagram, Viva