Katarzyna Nosowska jest poruszona postawą Małgorzaty Rozenek-Majdan
Czy to nowa przyjaźń w show-biznesie?
- Redakcja VIVA!
Świat show-biznesu rządzi się własnymi prawami. Podobno na próżno szukać w nim prawdziwych przyjaźni czy znajomości, a tym bardziej bezinteresownych gestów. Czy na pewno? Są wyjątki. Katarzyna Nosowska poruszona działalnością i szczerością Małgorzaty Rozenek-Majdan, zdecydowała się napisać do niej prywatną wiadomość. O czym rozmawiały?
Katarzyna Nosowska o Małgorzacie Rozenek-Majdan
Katarzyna Nosowska udzieliła ostatnio wywiadu dla portalu Jastrząb Post. W rozmowie z dziennikarką przyznała, że próbuje doszukiwać się wszędzie pozytywów i nie skupia się na negatywnych aspektach. Dlatego kiedy zauważa coś, co wywołuje u niej pozytywne uczucia - reaguje. Tak było po obejrzeniu odcinka programu Magdy Mołek, która rozmawiała z Małgorzatą Rozenek-Majdan. Wokalistę zachwyciła szczerość z jaką gwiazda TVN opowiadała na pytania dziennikarki. Prowadząca Projekt Lady nie boi się tematów tabu.
„Kiedy człowiek zacznie się zajmować sobą, to przestaje odczuwać potrzebę wypowiadania się na wszystkie możliwe tematy. Czasami sobie oglądam ludzi na instagramie, podoba mi się to. Kiedy ktoś sprawia, że robi mi się ciepło przy sercu, to mówię o tym tej osobie. Np. ostatnio napisałam do pani Małgorzaty Rozenek, ponieważ widziałam wywiad z nią, Magdy Mołek i bardzo czułam się cudownie, słuchając jej. Był to wspaniały czas, który spędziłam z tymi dwiema Paniami, które ze sobą rozmawiają. I pomyślałam, że nie zachowam tej wiedzy dla siebie, tylko podziękuję jej za to, ponieważ ona mówiąc o swoim życiu szczerze, dała mi taki moment, że pomyślałam sobie, że bardzo jej dziękuję”, zdradziła.
Okazuje się, że Małgorzata Rozenek-Majdan odpowiedziała Katarzynie Nosowskiej krótko, ale bardzo życzliwie.
„I uważam, że to jest tzw. dobro między ludźmi. Jeżeli chcemy powiedzieć komuś coś miłego, podziękować, to brzmi banalnie, ale dlaczego to zachowywać dla siebie. Czemu nie powiedzieć komuś dziękuje za to, że sprawił Ci sekundę, albo 5-10 minut radości.
I to robi więcej dobrego dla świata niż bez przerwy autorytatywne wypowiadania się na temat tego, co nam się w tej rzeczywistości nie podoba. Zawsze możemy zobaczyć w rzeczywistości to, co jest nieciekawe, bo nasze oczy zamulone takim podejściem pokazują nam to, co jest nieciekawe. A ja teraz zajmuje się wyłapywaniem tego, co mnie otacza i za co mogę być wdzięczna. Bo to jest. To nigdy nie zniknęło”, dodała w rozmowie z JastrząbPost.