Reklama

Nazywano ją pierwszą polską parodyską, choć z wykształcenia jest aktorką. Popularność zdobyła wcielając się w Kazimierę Szczukę, Dodę czy Magdę Gessler, ale od dawna tego nie robi. Od kilku tygodni współprowadzi Szkło kontaktowe w TVN24, choć przyznaje, że na manifestację już nie chodzi. W najnowszym wywiadzie w Urodzie Życia, Katarzyna Kwiatkowska mówiła o aktorstwie, polityce i rocznej córeczce - Jaśminie.

Reklama

O aktorstwie i córce

„Lubię myśleć, że jeszcze przez wiele lat będę na czasie, będę zorientowana w tym, co się na świecie dzieje, bo mam malutką córeczkę i ona będzie mi tłumaczyła rzeczywistość – to jest chyba największa zaleta późnego macierzyństwa. Moja Jaśmina nie ma jeszcze roku, a już się rwie do komputera, już próbuje rozkminić, jak działa myszka.

Na początku przestraszyłam się, że zostanie komputerowym nerdem, że za kilka lat będę ją musiała posłać na pierwszą terapię, albo będę jej zakładała pieluchy, bo uzależniona od ekranu przestanie chodzić do toalety na siku. Ale zaraz potem wymyśliłam, że będzie dużo grała w grę, dzięki której zarobi mnóstwo pieniędzy, bo tak też podobno można. A potem wymyśliłam, że będzie nowym Steve’em Jobsem”, mówi Katarzyna Kwiatkowska.

Aktorkę obecnie bardzo dużo gra w teatrze. Pół roku temu rozpoczęła współpracę z kabaretem Pożar w Burdelu. Na jej koncie nieustannie pojawiają się mniejsze, jak i większe role. W wychowaniu córki pomaga jest zatem matka. Z ojcem Jaśmina kontakt ma raczej sporadyczny. Ogranicza się głównie do Skypa. Aktora nie wyklucza znalezienia dla dziecka „fajnego ojca zastępczego”. Choć narazie takiego nie spotkała na swojej drodze.

„Kompletnie nie interesuje mnie prowadzenie gierek. Może to jest powód, dla którego jestem sama”

„Ja bym bardzo chciała się zakochać, być z kimś, tworzyć fajny związek. Natomiast sytuacja, w której nikogo nie mam i mogę polegać tylko na sobie, nie zaburza mojego poczucia własnej wartości”, wyjawia aktorka. Dodaje, że nie jest typem kobiety, która na imprezę musi pójść w towarzystwie mężczyzny, bo inaczej „czuje się gorsza albo traci pewność siebie”.

„Może dlatego jestem dość bezkompromisowa w swoich poszukiwaniach. I kompletnie nie interesuje mnie prowadzenie gierek. Może to jest powód, dla którego jestem sama”, zastanawia się.

Reklama

Kwiatkowska, która sama wychowała się bez ojca, nie uważa, aby zdeterminowało to jej relację z mężczyznami. „Gdyby życie, psychologia i mechanizmy naszego postępowania były tak proste, gdyby sprowadzały się do myśli „nie miałaś taty, to nie znajdziesz sobie chłopaka i nigdy się nie ochajtasz”, to strach się bać”, mówi w wywiadzie.

Reklama
Reklama
Reklama