Reklama

Lada dzień zostanie po raz drugi matką. Jednak Katarzyna Glinka, uwielbiana aktorka „Barw szczęścia”, nie ukrywa, że czas oczekiwania na to wielkie wydarzenie jest pełen strachu i niepokoju. Wszystko przez szalejącą na świecie pandemię koronawirusa i związane z tym obostrzenia. „Nikt mnie nie odwiedzi i nie wiem, ile czasu spędzę w szpitalu, bo bywa różnie”, podkreśla przejęta.

Reklama

Kasia Glinka o porodzie. Drży o zdrowie swoje i dziecka

Aktorka, która niedawno w pewnym stopniu bagatelizowała sytuację panującą na świecie, w najnowszym wywiadzie o 180 stopni zmieniła sposób wypowiadania się o koronawirusie. Jak podkreśla, jest niezwykle przejęta, ponieważ w trakcie pobytu w szpitalu nie będzie mogła widzieć się z nikim i nie wie, czy ona lub dziecko nie zostaną zakażeni.

„Nie wiem, czy jest coś takiego jak szpitalofobia, ale ja z przebywaniem w szpitalu mam potworny kłopot. Nikt mnie nie odwiedzi i nie wiem, ile czasu spędzę w szpitalu, bo bywa różnie. Ta samotność jest podbita tym, że myślę, co by było, gdyby cokolwiek się wydarzyło: jakaś infekcja czy rozdzielenie z dzieckiem...”, zwierzyła się w rozmowie z Beatą Tadlą w programie „Zet jak związki” Katarzyna Glinka.

Dodała, że informacyjny zamęt, szczególnie zaś doniesienia dotyczące kondycji służby zdrowia w Polsce i dramatycznej sytuacji w szpitalach, bardzo negatywnie wpływają na jej samopoczucie.

„Siedząc cały czas w domu i multiplikując te myśli w głowie, zwyczajnie boję się o moje bezpieczeństwo psychiczne. (...) Strach, który jest w ludziach, nie sprzyja czasowi oczekiwania na dziecko. To, że będę sama w szpitalu, na pewno nie pomaga mojej głowie”, przyznała smutno.

Swoje obawy, dotyczące porodu, wyraziła też wcześniej m.in. Małgorzata Rozenek-Majdan. Wiadomo również, że Anna Lewandowska będzie rodziła samotnie, mimo że wcześniej zakładała, że będzie przy niej w tym szczególnym czasie mama oraz mąż...

Partnerem Kasi Glinki jest Jarosław Bieniecki:

Instagram @jaro_bieniecki
Reklama

Kasia Glinka zostanie po raz drugi mamą lada dzień:

Iza Grzybowska/MOVE
Reklama
Reklama
Reklama