Reklama

W związku z ośmioprocentową inflacją Katarzyna Bosacka rzetelnie śledzi i porównuje ceny najpopularniejszych produktów w polskich sklepach. Zaskakujące cenniki otrzymuje m.in. od obserwatorów jej konta, po tym jak skierowała do nich prośbę o podsyłanie zdjęć artykułów spożywczych, które obecnie są znacznie droższe. Na instagramowym profilu Katarzyna Bosacka publikuje "najciekawsze" odstępstwa cenowe od dotychczasowej, znanej nam normy.

Reklama

Ostatnio pod analizę cenową dziennikarka wybrała kostkę masła. "Najtańsze, jakie znalazłam, kosztowało 7 zł, a najdroższe – 13 zł" – napisała na swoim profilu.

Katarzyna Bosacka sprawdziła, ile płacimy teraz za litr oleju

Jednym z takich "smaczków" był również olej. Okazuje się, że w pewnych miejscach możemy za ten produkt zapłacić ponad 10 złotych. "Jedna z obserwatorek wysłała zdjęcie ceny oleju w sklepie - 12 zł za 1 litr. Chociaż niektórzy pisali w komentarzach, że u nich w osiedlowych sklepach kosztuje nawet 13 zł za 1 litr".

"Kilka dni temu wstawiłam post dotyczący kosmicznych cen masła. W komentarzach toczyła się żywa dyskusja o podwyżkach cen. Zwróciliście również uwagę na inny produkt, który jest teraz absurdalnie drogi. A mianowicie olej. (...) Aż ciężko uwierzyć. Ale są »dowody« w postaci zdjęć. Jaki jeszcze absurdalnie drogi produkt albo wręcz odwrotnie – bardzo tani zwrócił ostatnio waszą uwagę na zakupach? Czekam na zdjęcia w komentarzach albo wiadomościach prywatnych" – napisała w swoim poście na Instagramie Katarzyna Bosacka.

Wzburzeni obserwatorzy nie szczędzili komentarzy pod wpisem. Wygląda na to, że nie tylko cena oleju w ostatnim czasie zaszokowała polskich konsumentów...

Jakie to szczęście, że olej napędowy jest "tylko" po 6 zł, chyba zacznę na nim smażyć

Wszystkie produkty poszły w górę. 5 lat temu za 100 zł zrobiłabym dobre zakupy, a teraz za kilka produktów muszę tyle dać, a nic praktycznie niekupione. Ale rzekomo rząd daje ludziom , a tak naprawdę skubie wszystkich jak może, aby sobie dać...

Reklama

Ostatnio doszłam do wniosku, że taniej wyjdzie kupno nowej kiecki (nawet z Polskich szwalni), niż zrobienie obiadu — czytamy w komentarzach pod postem.

Anna Powierza
Reklama
Reklama
Reklama