Reklama

To już 26 wspólnych lat Katarzyny i Marcina Bosackich. Para od lat obdarza się niesłabnącą miłością i wspólnie wychowuje aż czwórkę dzieci. Dziennikarka telewizyjna tak samo mocno jak uwielbia zgłębiać tajniki zdrowego odżywiania, mocno też dba o pielęgnowanie relacji rodzinnych. Przy okazji kolejnej rocznicy ślubu, opublikowała w sieci romantyczne zdjęcia z przeszłości.

Reklama

Katarzyna Bosacka – zdjęcia ze ślubu. Kim jest jej mąż?

Był rok 1997, ciepły kwiecień, gdy Katarzyna Bosacka i jej ukochany pobrali się. I to dwa razy. „Jesteśmy małżeństwem przedkonkordatowym. Najpierw cywilny, dwa dni później wzięliśmy ślub kościelny. Śmiesznie było. Dwa śluby!”, opowiadała kiedyś. Fotografie z tych wydarzeń możemy oglądać na Facebooku ulubienicy widzów. „26 i dalej liczymy! Wszystkiego najlepszego Kochanie!”, napisała dwa dni temu prezenterka.

A kim jest jej mąż? Marcin Bosacki to dziennikarz, publicysta, ale także były ambasador RP w Kanadzie. Powszechnie znany w świecie polityki i dyplomacji nie pojawia się często na imprezach show-biznesowych, ceniąc sobie prywatność. Kilka lat temu udało się nam jednak zaprosić zakochanych do sesji w VIVIE!.

CZYTAJ TEŻ: Zmienił wiarę, do sakramentów pochodzi z rezerwą. Czy Michał Wiśniewski ochrzcił dzieci?

Łukasz Kuś

Jak Katarzyna Bosacka poznała męża? Fragment wywiadu z 2020 roku

Przy okazji 26. rocznicy ślubów przypominam fragment rozmowy Katarzyny Piątkowskiej. Wtedy to Katarzyna i Marcin Bosaccy opowiedzieli między innymi o swoim poznaniu. A miało ono miejsce wtedy, gdy prezenterka była zakochana w innym mężczyźnie…

I tak się o to, czym są pyzy spieracie się Państwo prawie ćwierć wieku?

Marcin: Dwadzieścia cztery lata temu zobaczyłem w redakcji „Gazety Wyborczej” Kasię.

Katarzyna: Byłam wtedy studentką polonistyki i dorabiałam jako sekretarka w dziale zagranicznym. Pewnego dnia koleżanka powiedziała mi, że przyjdzie taki bardzo konkretny, wymagający i szorstki redaktor.

Marcin: To był mój drugi pobyt w Warszawie, bo w tych latach 1992–1993 byłem już redaktorem w działach zagranicznym i politycznym. W warszawskiej „Gazecie” znali mnie z tego pierwszego okresu.

Katarzyna: Kazano mi do niego zadzwonić i ustalić, kiedy przyjeżdża. Zadzwoniłam. Przyjechał. I się zaczęło.

Tak od razu?

Marcin: Od razu. Zobaczyłem śliczną, miłą, inteligentną dziewczynę. Zacząłem próbować chodzić z nią na obiady do zakładowej stołówki.

Katarzyna: Łaził za mną po prostu.

Marcin: Potem kawa na mieście.

Katarzyna: Tylko że byłam wtedy zaręczona. Randkowanie nie wchodziło w grę.

Marcin: Jak to nie wchodziło?! Ostatecznie jednak weszło. Byłem dość uparty. Ale nie w chamski sposób. Dałem do zrozumienia, że jestem i czekam. Po jakimś miesiącu wszystko się zmieniło.

Katarzyna: Mówiłam mojemu ówczesnemu narzeczonemu, że jest taki Bosacki, który za mną łazi. Narzeczony raczej to zignorował. A ja na przykład przychodziłam do pracy i miałam bukiet tulipanów na stole.

Szorstki, a jednak romantyczny.

Marcin: Romantyczny, ale nie dla wszystkich. Ale potem poszło szybko. Pół roku później braliśmy ślub.

Katarzyna: Często przyjaciółki pytają mnie, czy nie żałuję. Nie żałuję. Dzisiaj zrobiłabym dokładnie to samo co wtedy. Wydaje mi się, że nie ma znaczenia czy przed ślubem jest się razem 14 lat, czy zna się zaledwie pół roku. Nie wiem, czy to nazwać przeznaczeniem, czy opatrznością? Fakt jest taki, że jesteśmy razem już 24 lata.

Marcin: Co roku wyjątkowo świętujemy rocznicę naszego ślubu.

[...]

Czytaj też: Córka Ewy Błaszczyk poznała przyrodniego brata. Tak wyglądają ich relacje

Na co dzień, w domu, też można być romantycznym.

Katarzyna: Powiedz, kto ci robi śniadanka?

Marcin: Ty, ale czasem też sam sobie robię.

Katarzyna: W weekendy za to Marcin robi dla wszystkich jajecznicę na śniadanie. To nasz rytuał.

Marcin: Niestety, im większe dzieci, tym więcej różnych nawyków żywieniowych i już mojej jajecznicy nie chcą jeść.

Małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot. A Państwo macie i małe, i duże dzieci.

Marcin: Tych kłopotów czy uciążliwości płynących z posiadania dzieci jest mniej, gdy są już starsze, ale jeśli już są… to są naprawdę poważne problemy – co studiować, co dalej z życiem albo któreś jest właśnie zakochane pierwszy raz i cierpi. Od 23 lat mamy przegląd wszelkich dziecięcych i młodzieżowych problemów.

_____

Reklama

Parze życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Łukasz Kuś
Reklama
Reklama
Reklama