Reklama

Rok 2020 nie zaczął się dobrze dla Kasi Kowalskiej i jej córki Oli. Córka artystki – mieszkająca wtedy w Wielkiej Brytanii – kilka miesięcy była intubowana w jednym ze szpitali. Jej stan był w pewnym momencie krytyczny. Nastrojów nie poprawiały komentarze internautów, którzy w dużej mierze zamiast wsparcia, wysyłali w stronę dwudziestokilkulatki hejt. Teraz jej mama opowiedziała, jak cała sytuacja wyglądała z jej strony.

Reklama

Kasia Kowalska o przebiegu choroby Oli

Po dwóch latach od tych przykrych wydarzeń dowiedzieliśmy się o nowych faktach. Wokalistka zdradziła, że jej córka trafiła w 2020 roku do szpitala aż dwa razy. Za pierwszym wyszła z diagnozą o obustronnym zapaleniu płuc i negatywnym teście na koronawirusa. „Nie dali jej żadnych wyników badań, a ona już się bardzo źle czuje. Na drugi dzień rano, jak do mnie zadzwoniła, to już nie mogła łapać oddechu. 4,5 godziny czekała na karetkę, która zabrała ją do innego szpitala. Tam już ją przyjęli, po interwencji moich znajomych, wrzaskach, że będziemy ich sądzić i ona jest z Polski, dlatego nie chcą jej przyjąć. Wszystko zrobiliśmy, żeby broń boże nie wyrzucili jej z tego szpitala. Trafiła do izolatki, już była na obserwacji, czekali na wynik”, mówi Kasia Kowalska w podcaście „Tak mamy!”.

Medycy najprawdopodobniej pomylili się jednak, bo Ola Kowalska musiała w jeszcze gorszym stanie wrócić chwilę potem do placówki. Gdy jej płuca nie dawały już rady samodzielnie pracować, a kolejny wynik testu na covid-19 był pozytywyny, podjęto decyzję o podaniu pacjentce tlenu.

CZYTAJ TAKŻE: Kasia Kowalska przeżyła ogromny dramat. Były partner miał zmuszać ją do usunięcia dziecka

Wtedy Kasia Kowalska zaczęła dzwonić po lekarzach z prośbą o jakąkolwiek pomoc czy wskazówki. Jeden z medyków poprosił ją o wygłoszenie apelu do społeczeństwa dot. koronawirusa. „Nagrałam taki filmik, że moją córkę intubowali i nie wiem co się dzieje i że mam taki apel od lekarza, z którym przed chwilą rozmawiałam, żeby ludzie nie wychodzili z domu, że sytuacja może się wymknąć... Potem dostałam hejt, że się chce wypromować na chorobie córki”, powiedziała wokalistka. Negatywne komentarze pojawiły się, bo z wysp nadeszła informacja, że– mimo tym razem pozytywnego wyniku testu na covid-19 - organizm Oli wyniszczał przede wszystkim adenowirus.

Mateusz Stankiewicz/AF Photo

Sławna mama mocno przeżywała to, co dzieje się z córką poza Polską. „Olę przewieźli do szpitala, gdzie zajmują się tylko leczeniem płuc w Anglii i chyba serca. Bardzo wysoka specjalizacja lekarzy i wysokiej klasy sprzęt. Tam położyli ją na izolatce i założyli jej ECMO (...). Na tym ECMO moja córka była przez dwa tygodnie w stanie krytycznym cały czas i lekarz mówił mi, żebym się modliła i wierzyła, że ona z tego wyjdzie, bo jej stan jest krytyczny. Przez 12 dni chodziłam ja po domu i mówiłam sama do siebie i do niej cały czas mówiłam. Płakałam, budziłam się, płakałam, modliłam się, klęczałam, po prostu wszystko robiłam”, opowiada w tym samym podcaście Kasia Kowalska…

Hejt w stronę Oli Kowalskiej. Reakcja

Stan córki artystki zaczął poprawiać się dopiero w okolicach Wielkanocy. W końcu 25-latka została odłączona od aparatury wspomagającej i wybudziła się ze śpiączki.

Wtedy rozpoczął się drugi trudny etap związany z chorobą. „Najgorsze było to, jak się obudziła: "Mama, dlaczego ja dostaje tyle złych wiadomości od ludzi, dlaczego ludzie mnie wyzywają?" Ja mówię: "Widzisz córeczko, bo taka jest nasza polska natura, że ludzie się lepiej poczują, jak komuś dokopią". Na zasadzie, że jest narkomanką, że zaćpała...”, przyznała w podcaście „Tak mamy!” piosenkarka.

Jej słowa nawiązywały do licznych podtekstów umieszczanych w sieci, jakoby Ola Kowalska wcale nie miała adenowirusa, a sama była sobie winna trafieniu do szpitala. Sugerowano, że początkująca projektantka mody jest uzależniona od narkotyków.

Mamy nadzieję, że te krzywdzące komentarze już nigdy nie zostaną opublikowane pod niczyim adresem.

Reklama

Polecamy też: Szokuje, zaskakuje, prowokuje. Kim jest córka Kasi Kowalskiej, którą porównuje się do Kylie Jenner?

Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Reklama
Reklama
Reklama