Reklama

Reklama

Karolina Korwin Piotrowska znowu użyła mocnych słów w stosunku do Polskiego show-biznesu. Czy tym razem zbyt mocnych?

Karolina Korwin-Piotrowska: „młode pokolenie zrobi celebrytom holocaust”

Dziennikarka wydała niedawno książkę pt. „#Sława”. W ramach jej promocji udziela wielu wywiadów. W jednym z nich sławna z kontrowersyjnych wypowiedzi pisarka użyła słów, za które spadła na nią fala krytyki. W wypowiedzi na temat polskich mediów powiedziała:

„Do głosu zaczyna też dochodzić młode pokolenie dzisiejszych nastolatków. Szalenie bezkompromisowe, wychowane na memach, na internecie, dla którego rzeczywistość jest czarno-biała, nie ma szarości. (…) Oni wiedzą, że cała masa ludzi jest sztucznie wykreowanych. Lajkując fanpage, tak naprawdę mówią «nienawidzę». Nazywam to wprost, oni zrobią celebrytom holocaust. Zwiastuny tego już widać.”

W internetowych komentarzach widzimy, że użyte przez nią w tym kontekście słowo „holocaust” wywołało ogromne oburzenie. Podkreślają, że tego słowa nie powinno się używać nawet jako przenośni i że Karolina Korwin Piotrowska jest ignorantką, mówiąc w ten sposób. Porównywanie show-biznesowych kłótni do ludobójstwa jest dużą przesadą i jest zdecydowanie nie na miejscu. Czy w promocji swojej książki nie posunęła się za daleko?

Karolina Korwin Piotrowska opowiedziała niedawno w VIVIE! o książce „#Sława” i zarzucanej jej złośliwości:

Co ją najbardziej denerwuje u polskich celebrytów?

„To, że są POLSKIMI celebrytami, czyli że w ich mediach społecznościowych jest kanał zakupowy w wersji celebryckiej z polandu. To są produkty aktorsko- i muzycznopodobne, które lansują siebie i produkty, na które ich nie stać. To biedni ludzie. Jest mi ich żal. Bo oni nie mają nic do przekazania poza majtkami, które dostali, dietą pudełkową, którą ktoś im dał, ustami i cyckami, które ktoś im napompował w rabacie, albo samochodem, który jest pożyczony. Są słupami reklamowymi, niczym więcej. Jak się nie ma talentu, trzeba sprzedawać tanie gacie. Proste”.

Dlaczego wypowiada się tak bezkompromisowo?
„Uważam siebie za osobę wybitnie ironiczną i sarkastyczną, wszystko wsadzam w nawias. Mam tak od dziecka, może to wynika z przeżyć, jakie miałam na koncie, o których nie będziemy opowiadać. Ale na pewno moje specyficzne dzieciństwo wykształciło we mnie taki rodzaj patrzenia na świat – ironiczno-cyniczno-tumiwisistyczny powiedziałabym, z tym że ironia jest dominująca. Ja potrafię zaśmiać się ze wszystkiego, nawet z pogrzebu. Jak mawiał mój świętej pamięci ojciec: „Ty nie jesteś złośliwa. Ty masz inteligencję i jej używasz”.

Reklama

Zobacz także: „Nie robię selfie jak Małgosia Rozenek”. Karolina Korwin Piotrowska o swojej książce „Sława"

Reklama
Reklama
Reklama