Kamil Sipowicz wspomina Korę: „Dla mnie zawsze była najpiękniejsza...”
Kamil Sipowicz wyjawił, jak obchodził będzie rocznicę
Poznali się przez przypadek. Po pierwszym spotkaniu ich drogi rozeszły się na dziesięć lat. Coś jedna sprawiło, że znów się skrzyżowały. Od tamtej pory tworzyli zgrany duet. Niestety parę rozłączyła śmierć Kory. Gdyby żyła, 8 czerwca obchodziłaby urodziny. Kamil Sipowicz wspomina ją dziś we wzruszających słowach…
Kamil Sipowicz wspomina Korę
Kora i Kamil Sipowicz poznali się na początku lat siedemdziesiątych, gdy piosenkarka z ówczesnym ukochanym Markiem Jackowskim przeprowadzili się do Warszawy. Ich sąsiadem był Kamil Sipowicz. Z czasem zaczął odwiedzać sąsiadów: w końcu… przyśnił się Korze! „Miałam dwadzieścia trzy lata, on dwadzieścia jeden. To był sen jasny, piękny, erotyczny, ale nie taką bezpośrednią erotyką, takich snów nie mam. Zaczęłam wtedy patrzeć na tego sąsiada z siódmego piętra inaczej. Tak to się zaczęło”, napisała Jackowska w książce Kora, Kora. A planety szaleją i dodała, że chwilę potem w 1975 roku zdradziła Marka z Kamilem. I to właśnie z nim gwiazda miała syna Szymona, co przez 10 lat ukrywała przed wszystkimi...
Drogi Kory i Kamila Sipowicza rozeszły się aż na 10 lat. Dopiero po dekadzie para znów zaczęła się spotykać. Tym razem w Krakowie, gdzie wtedy mieszkała Kora. Latami tworzyli taką piękną parę. Niestety w 2013 roku okazało się, że Kora zmaga się z chorobą nowotworową. Wokalistka długo walczyła z chorobą. Niestety 28 lipca 2018 roku Kamil Sipowicz poinformował o jej śmierci. „Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka. Wyjątkowa kobieta, żona, matka, siostra, babcia, przyjaciółka. Ikona wolności. Zawsze bezkompromisowa w dążeniu do prawdy. Zaangażowana w ruch hipisowski, w działalność pierwszej Solidarności, w budowę demokracji i ruchy kobiece. Kora tworzyła pewną epokę, która wraz z jej odejściem kończy się”, tak wspominali wokalistkę bliscy.
Kamil Sipowicz o Korze: „Dla mnie zawsze była najpiękniejsza”
Gdyby żyła 8 czerwca obchodziłaby urodziny. Kamil Sipowicz w rozmowie z Faktem wspomina ukochaną żonę. Niedawno z inicjatywy Andrzeja Wajsa i Fundacji Profile w Warszawie została otwarta wystawa Women's Business. Możemy zobaczyć na niej nieznane zdjęcia artystki sprzed prawie 50 lat: „Cykl składający się z dwóch sesji. Pierwsza to Kora i jej koleżanka Joanna Braun. Dwie młode, ciężarne dziewczyny uchwycone w naturalnym otoczeniu. Druga sesja była zrobiona po narodzinach dzieci. Dziewczyny piorą w rzece Rabie dziecięce ubranka. Te zdjęcia były inspiracją do całej wystawy, której tematem przewodnim jest czułość między kobietami, ich siostrzany stosunek do siebie”, opowiadał Kamil Sipowicz.
Zobacz także: „Chciałabym umrzeć z Kamilem w tej samej chwili”. Oto historia miłości Kory i jej męża…
Opowiedział także, jak zamierza uczcić rocznicę urodzin zmarłej żony: „Co roku na jej urodzinach zawsze było dużo przyjaciół. Jak mieszkaliśmy w Warszawie, to hucznie je obchodziła. W ostatnich latach jej życia świętowane były na Roztoczu, w restauracji naszej przyjaciółki w miejscowości Jacnia. Po śmierci Kory przez dwa lata odbywały się tego dnia koncerty”, dodał Kamil Sipowicz. „W rocznicę jej urodzin, czyli 8 czerwca, odbędzie się odsłonięcie muralu z podobizną Kory na ścianie jednego z bloków w pobliżu ulicy Płatniczej. Poza tym zostanie zasadzonych 70 róż, a w naszym ogrodzie odbędzie się małe przyjęcie. Może minikoncert”, zdradził.