Reklama

Dokładnie miesiąc temu Kamil Lemieszewski dowiedział się na antenie TVN7, że został laureatem kolejnej edycji Big Brothera. Zwycięzca programu otrzymał 100 tysięcy złotych i samochód osobowy, jednak niedługo potem narzekał, że kwota nie została mu jeszcze przelana. Aktor wyznał nawet, że nie ma za co żyć… Szczególnie, że do tej pory 36-latek mieszkał w drogim Londynie. Nowy Rok przyniósł jednak dwie rewolucje w życiu Kamila Lemieszewskiego i jego partnerki Ewy, którą poznał w programie.

Reklama

Kamil Lemieszewski wraca do Polski. Za co będzie żył?

W jednym z ostatnich wydań Dzień Dobry TVN wyemitowano materiał, w którym reporterka towarzyszyła Kamilowi Lemieszewskiemu w spacerze po Londynie. W jednym z ostatnich, ponieważ aktor wyprowadza się z serca Wielkiej Brytanii. 36-latek wraca do Polski dla swojej partnerki. „Ewa jest moją miłością, kobietą, a zarazem moim domem, a tam gdzie moja kobieta, tam mój dom. (...) Gdziekolwiek by była, tam ja jadę”, mówił ulubieniec widzów w śniadaniowej telewizji dodając, czym ujęła do ukochana. „Urzekła mnie inteligencją, poczuciem humoru, także urodą i mamy dużo wspólnego”.

Jak podaje serwis Party, Kamil Lemieszewski nie będzie miał już też problemów finansowych. Aktor właśnie otrzymał część nagrody za udział i wygranie Big Brothera. „Dostałem część wynagrodzenia w dzień wigilijny (3/4), a jutro odbieram samochód. Co do nagrody - nie jest to kwota 100 tys. złotych, tylko kwota pomniejszona o podatek za samochód i nagrodę pieniężną. Sponsor i produkcja nie pokrywają podatku”, wyjaśnił Party gwiazdor i dodał, że resztę pieniędzy dostanie jeszcze w tym tygodniu.

Jesteśmy przekonani, że Kamil nie porzuci aktorstwa i fotomodelingu, i to one będą dla niego wciąż głównym źródłem dochodu. Tak czy tak, zastrzyk gotówki na nowy start na pewno jest mile widziany.

Reklama

Kibicujecie Ewie Kępys i jej ukochanemu?

Instagram
Reklama
Reklama
Reklama