Dokonał mrożącej krew w żyłach zbrodni. Kajetan P. skazany na dożywocie
Morderca wreszcie usłyszał wyrok
- Redakcja VIVA!
Zbrodnia, której dokonał, wstrząsnęła Polską. Od tych tragicznych wydarzeń minęło już niemal pięć lat. Kajetan P. oskarżony o morderstwo lektorki języka włoskiego, której zwłoki po ówczesnej dekapitacji próbował spalić w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu, usłyszał wreszcie wyrok. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na dożywocie.
Kajetan P. skazany na dożywocie za zabicie lektorki języka włoskiego
Proces sądowy przeciwko Kajetanowi P. toczył się od 2018 roku. Rozstrzygnięty miał zostać w lipcu 2019 roku, jednak zlecono dodatkową ewaluację stanu psychicznego oskarżonego, przez co wyrok został odroczony. Jak podawał Fakt, biegli wydali w zeszłym roku opinię, a tym samym 32-letni P. powrócił na salę rozpraw. „Jak udało nam się dowiedzieć, w poniedziałek 30 listopada Kajetana P. został przewieziony specjalnym konwojem do Warszawy, gdzie w Sądzie Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa. Był ubrany w specjalny czerwony kombinezon przeznaczony dla najbardziej niebezpiecznych więźniów", donosił w listopadzie Fakt.
Szczegóły ewaluacji, jak i dalszego postępowania sądowego nie zostały jednak opublikowane. „Proces toczy się z całkowitym wyłączeniem jawności”, upominał mec. Piotr Dałkowski, obrońca Kajetana P. Nie było natomiast wątpliwości co do tego, że będzie on wnosił o uznanie oskarżonego za niepoczytalnego.
Dziś wreszcie zapadł wyrok w sprawie. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kajetana P. na karę dożywotniego pozbawienia wolności za brutalne zabójstwo 30-letniej wówczas Katarzyny J., nauczycielki języka włoskiego. Do zbrodni tej doszło 3. lutego 2016 roku.
#DziswFakcie: Bibliotekarz morderca przed sądem. #Kajetan P. nie ma już kagańcahttps://t.co/jYLBFynZMz pic.twitter.com/kVCGxdylbU
— FAKT24.PL (@FAKT24PL) December 1, 2020
Historia Kajetana P. Kim jest?
Wychowany przez architekta oraz panią prokurator Kajetan P. pochodzi z tzw. dobrego domu. Rodzice inwestowali w jego edukację, której sam z resztą łaknął. Ukończył studia z filologii klasycznej na Uniwersytecie Warszawskim. Włada językami angielskim, hiszpańskim, niemieckim, a także łaciną. Na tej samej uczelni wyższej uzyskał licencjat z dziennikarstwa. Staż odbywał w redakcjach takich pism, jak Gazeta Studencka, Res Publica Nowa, czy też Polityka. Pisał także dla studenckiego portalu PDF. „Ci, którzy go poznali, podkreślają dziś, że był inteligentny, ale miał kłopoty w relacjach międzyludzkich", napisano w Polityce. Kiedy dopuścił się makabrycznej zbrodni, pracował jako bibliotekarz.
Według ustaleń policji i prokuratury, a także zeznań samego oskarżonego, 3 lutego 2016 roku Kajetan P. udał się na korepetycje do mieszkania 30-letniej lektorki języka włoskiego Katarzyny J. To właśnie w lokalu przy ul. Skierniewickiej w Warszawie doszło do niewyobrażalnej zbrodni. Przestępca z zimną krwią zamordował tam swoją korepetytorkę, której zwłoki po wcześniejszej dekapitacji schował do swojej torby. Głowę kobiety umieścił osobno w plecaku. „Chciałem ją zjeść. Nie całą, tylko kawałek. Tak jak jemy cielęcinę. Nie przystąpiłem do spożywania, bo wszystko się posypało”, cytował później fragment składanych w prokuraturze wyjaśnień Kajetana P. Super Express.
Po dokonanej zbrodni Kajetan P. przyznał się do winy, jak i swoich wypaczonych pobudek. 32-latek kanibalizmem fascynować miał się od lat. Świadczą o tym chociażby konspekty tekstów, które Kajetan P. przedstawił podczas stażu w redakcji tygodnika Polityka. Dotyczyły one właśnie historii kanibalizmu. "Gdybyśmy pominęli chrześcijańską doktrynę, jaka jest moralna różnica między zjedzeniem kurczaka a człowieka? Żadna”, miał napisać w jednym z nich. Konspekty Kajetana P. zostały oczywiście odrzucone.
Kajetan P. dokonał zbrodni, która wstrząsnęła całą Polską
Po brutalnym zabójstwie lektorki języka włoskiego Kajetan P. udał się taksówką ze zwłokami kobiety w torbie do wynajmowanego mieszkania przy ul. Potockiej w Warszawie. Kierowcy, który zauważył ślady krwi miał powiedzieć, że przewozi „tuszę dzika”. Jak sam później przyznał, popełnił wiele strategicznych błędów, zaczął panikować. Pomijając fakt, że i tak pozostawił wiele śladów zbrodni w mieszkaniu korepetytorki, postanowił przynajmniej pozbyć się ciała. Podpalił torbę ze zwłokami ofiary, po czym uciekł. Tego także nie przemyślał. Jedna z mieszkanek bloku szybko zorientowała się, że z mieszkania na pierwszym piętrze wydobywa się dym. Po chwili na miejscu byli już strażacy. Jak tylko zorientowali się, co zawiera ugaszona przed chwilą torba, sprawę przejęła policja.
Kajetan P. był już w trakcie ucieczki. Na przestrzeni następnych dwóch tygodni potwierdzono jego obecność w Poznaniu, Berlinie oraz we Włoszech. Następnie udał się na Maltę, skąd z kolei chciał przedostać się do Tunezji. Tam napotkał jednak problemy. Po tygodniu spędzonym w hostelu w Valletcie Kajetan P. został schwytany 17 lutego 2016 roku.
Dokładnie dziesięć dni później Kajetan P. został przesłuchany przez polską prokuraturę. Nie tylko przyznał się do zarzutu zabójstwa, ale i godzinami opowiadał o motywach swojej zbrodni. „Powiedział prokuratorom, że targały nim sprzeczne emocje, miał potrzebę samodoskonalenia i pozbywania się ludzkich słabości. Elementem samodoskonalenia były m.in. głodówki, intensywne ćwiczenia fizyczne, zerwanie wszelkich związków z rodziną. Na pewnym etapie tej ewolucji, jak sam mówił, uznał, że musi zabić jakąś osobę", relacjonował wówczas Przemysław Nowak z prokuratury okręgowej w Warszawie.
Kajetan P. zabił, bo chciał „pozbyć się ludzkich słabości” https://t.co/QIIsdmImq8 pic.twitter.com/tyyRtR7mtm
— NewsweekPolska (@NewsweekPolska) March 2, 2016