Była żona tak żegnała Kacpra Tekielego. We wzruszającym wpisie wspomniała o ponad 10 latach miłości
„Wymagający był to czas. Dorośliśmy przy sobie…”
Kochał góry, kochał wspinaczkę. To co przynosiło mu największą radość, odebrało mu jednocześnie życie. Kacper Tekieli – wspinacz, instruktor, alpinista a prywatnie ojciec Hugona, ukochany Justyny Kowalczyk i były mąż pisarki Małgorzaty Lebdy. To właśnie ona pożegnała go w osobnym wpisie, w którym przy okazji podziękowała za kilka rzeczy.
Kacper Tekieli żegnany przez byłą żonę
Pisarka, poetka i fotografka Małgorzata Lebda po śmierci byłego męża opublikowała na swoim Facebooku piękny wpis. „Żegnaj Kacper. Jestem wdzięczna za te ponad dziesięć lat, w których sobie towarzyszyliśmy. Inspirujący, mocny, wymagający był to czas. Dorośliśmy przy sobie, a później puściliśmy siebie wolno. I za to też dziękuję”, napisała w nim w między innymi.
Następnie zwróciła się do każdej osoby, która cierpi po śmierci alpinisty. „Łączę się w bólu ze wszystkimi, dla których Kacper był bliskim człowiekiem. A jest takich wielu i wiele. Niech nasz ból przemieni się w coś dobrego”, czytamy.
Zobacz też: Justyna Kowalczyk żegna tragicznie zmarłego męża. Kacper Tekieli stracił życie w Alpach
„Kondolencje dla Justyny, Hugona, rodziców i rodzeństwa”, dodała na koniec pani Małgorzata.
Małżeństwo Kacpra Tekieli i Małgorzaty Lebdy
Choć dziś panią Małgorzatę Lebdę kojarzymy z pisania, jej wielką pasją są też biegi górskie. Z byłym mężem połączył ją jednak konkurs poetycki. Był 2005 rok, gdy Kacper Tekieli zasiadał w jury XII edycji krakowskiego konkursu prozy i poezji „O Złoty Kałamarz i Złamane Pióro".
Jedną z nagród zdobyła wtedy studentka Małgorzata Lebda. Właśnie tak miała zacząć się relacja pary…
Zobacz także: Gwiazdy żegnają Kacpra Tekielego wzruszającymi słowami
To, co było ich wspólną pasją, to także sport. „Aktywność fizyczna — to moje uzależnienie, czerpię z tego wielką przyjemność i dużo siły. Kiedy jeszcze mieszkaliśmy na Bronowicach, niemal codziennie biegałam wokół Błoń. Trudno byłoby zliczyć, ile kilometrów tam zrobiłam. Właściwie cały mój doktorat powstał na podstawie tego, co przychodziło mi do głowy podczas biegania właśnie tam. Lubię sportowe wyzwania, biegam ultramaratony, dwa lata temu wymyśliłam, że przebiegnę 100 kilometrów po górach i rok temu zrobiłam to w ramach Biegu Siedmiu Dolin w Beskidzie Sądeckim. Metafizyczne doświadczenie. Polecam wszystkim!", czytaliśmy w jednym z wywiadów z poetką.
Wśród rzeczy, które dają jej odpocząć, wymieniała też inne aktywności. „Podobnie jak wspinanie, mój mąż jest himalaistą, mam więc ułatwiony dostęp do tego typu aktywności, z czego często korzystam. Innym skutecznym sposobem są po prostu podróże, to jest dla mnie ładowanie akumulatorów”, mówiła wówczas. Chwilę później doszło do rozwodu.
Czułe pożegnanie byłego męża było niezwykle piękne, ukazując tym samym szacunek jakim byli małżonkowie darzyli się mimo rozpadu ich relacji.