Reklama

Rozstanie Justyny Żyły ze znanym polskim skoczkiem śledziła cała Polska. Zraniona była partnerka Piotra chętnie wypowiadała się w mediach na temat ich małżeństwa, a sportowiec nie pozostawał jej dłużny. Wydawało się, że dwa lata po tych wydarzeniach ich relacje nie są już napięte... Czy aby na pewno?

Reklama

Relacje Justyny i Piotra

W 2018 roku zarówno Piotr, jak i Justyna oskarżali siebie nawzajem o zdrady, ciągłe kłótnie oraz brak wsparcia. Po wielu burzliwych miesiącach udało im się rozwieść. Justyna Żyła została samotną matką z dwójką dzieci, lecz jak mówiła w naszym wywiadzie: „Dzięki rozstaniu stałam się bardziej niezależna, bardziej pewna siebie. I patrząc z perspektywy czasu, bardziej odważna”. Była małżonka sportowca wkroczyła wówczas do rodzimego show-biznesu, wystąpiła w Tańcu z gwiazdami, a teraz nadal udziela wywiadów. W najnowszym z nich dla Jastrząb Post ujawniła, jak wyglądają jej obecne relacje ze skoczkiem.

Kobieta po raz kolejny wróciła myślami do czasów swojego małżeństwa. Wyznała, że u boku sportowca nie czuła potrzebnego wsparcia. Powiedziała: „Miałam wiele momentów, kiedy brakowało mi pewności siebie. Kompleksy były ogromne. Masz sławnego męża, wychodzisz na imprezy, a jesteś tylko zwykłą matką Polką, która siedzi w domu i zajmuje się dziećmi. Wstydziłam się niektórych wyjść, żeby ubrać odważniejszą sukienkę itd. Ale z czasem to minęło”.

Nie czuła zrozumienia, obawiała się, że nie może Piotrowi wszystkiego powiedzieć. Stopniowo zaczęli się od siebie oddalać: „Dla niektórych mężczyzn to jest temat, który był mało ważny, komfortowy i niepotrzebny do dalszej konwersacji. Potem kobieta tłumi to w sobie i popada w głębsze zawirowania, jeżeli chodzi o psychikę. Ale na szczęście udało mi się wyjść z tego obronną ręką”.

Okazuje się jednak, że mimo nerwowej przeszłości, czas leczy rany. Teraz byli małżonkowie się nie kłócą, choć ich kontaktów też nie można nazwać przyjacielskimi. Justyna wyjawiła: „Mamy relacje jak pary po rozwodzie. Nie będziemy sobie pić z dziubków. Jest naturalnie. Przyjeżdża po dzieci, odbiera i tyle. O tym, co nam potrzeba rozmawiać, to rozmawiamy. Tyle”.

Myślicie, że ich relacje jeszcze się naprawią?

Reklama

East News
Reklama
Reklama
Reklama