Reklama

Justyna Steczkowska po raz pierwszy opowiedziała o dramacie sprzed lat. Wokalistka przeżyła śmierć kliniczną. To wydarzenie na zawsze odmieniło jej życie...

Reklama

Justyna Steczkowska o śmierci klinicznej

Nie każdy zdawał sobie z tego sprawę. Justyna Steczkowska zdradziła, że w wieku pięciu lat uległa poważnemu wypadkowi. Spadła z roweru, uderzyła głową o beton i straciła przytomność. Najbliżsi artystki drżeli o jej życie!

„Znalazłam się już po drugiej stronie, przeżyłam śmierć kliniczną. Byłam wśród aniołów. Pamiętam, że to było coś dobrego dla mnie i było mi przyjemnie. Wiem, że poza naszą rzeczywistością jest też inna. Śmierć jest tylko zamianą światów”, mówiła artystka w Dobrym Tygodniu.

Gwiazda nie ma wątpliwości, że życie nie kończy się na ziemi. Religia jest dla niej bardzo ważna. Rodzice wpajali jej, że należy kierować się Dekalogiem, mieć zasady. Tamto wydarzenie tylko umocniło jej wiarę.

Reklama

„Kochaj bliźniego swego jak siebie samego". Brzmi patetycznie, ale to najpiękniejsze i najmądrzejsze słowa, jakie ludzie dostali w prezencie na nową erę. To gwarancja wiecznego życia. Wiara dla mnie ma olbrzymie znaczenie, rodzina też, to jest jasne”, dodaje.

Marlena Bielińska
Mateusz Stankiewicz/AF Photo
Reklama
Reklama
Reklama