Lada dzień Justyna Nagłowska i Borys Szyc lada chwila powitają na świecie swojego synka. „Nie mogę się doczekać, ale muszę być cierpliwa. Będzie super, jesteśmy w tym razem i chcemy, by to się już wydarzyło”, mówiła ukochana aktora w rozmowie z Kingą Burzyńską. Niestety małżeństwu tę radość oczekiwania zakłóca pandemia koronawirusa.
Borys Szyc nie będzie przy Justynie Nagłowskiej podczas porodu?
Wyprawka jest już skompletowana, sypialnia przemeblowana... „Kącik naszego synka w sypialni, gdzie na początku będzie mieszkał z nami, już prawie gotowy 😍 Mój syndrom wicia gniazda w końcu zaspokojony 🤪. Teraz układam sobie tu rzeczy, donoszę po kolei wszystko, co jest potrzebne, żeby skrócić czas oczekiwania”, wyznała przyszła mama na swoim Instagramie.
Bory Szyc i Justyna Nagłowska nie mogą doczekać się tej rewolucji. A jednocześnie mają w sobie wiele obaw. Niestety sytuacja nie jest łatwa. W Polsce rośnie liczba zachorowań na koronawirusa. Pandemia pokrzyżowała plany gwiazdorskiej pary, Borys Szyc miał wspierać żonę podczas porodu i być przy narodzinach Henia. Tak się jednak nie stanie. Zależy im na tym, by Henio przyszedł na świat zdrowy i bezpiecznie dotarł do domu.
„Wdech, wydech. Ciężko ostatnio zebrać myśli, wyciszyć emocje. Każdy radzi sobie jak może i najlepiej jak potrafi. Ja się stosuję do wszystkich wydanych zaleceń i czekam na synka. Dziś wietrzę głowę z dala od miasta. I oddycham głęboko czystym powietrzem. Kochani rodzice czekający na swoje dzieci. Wysyłamy Wam trochę spokoju, który dziś udało nam osiągnąć. Dla wszystkich ciężarnych mam uściski i dużo siły i wiary, że wszystko będzie dobrze ❤️🙏🏻💪🏻✊🏻 Musi być. Dobrze, że mamy siebie❤️”,napisała Justyna Nagłowska w mediach społecznościowych.
Z kolei Borys Szyc w podcaście Matka też człowiek wyznał, że martwi się, czy podoła opiece nad synkiem.
„Patrząc teraz na twój brzuch, odczuwam mieszankę niesamowitej radości, że jest to syn, ale też strachu, bo ja kompletnie nie wiem, jak się zachować. Nikt nie dał mi przykładu. Czuję się zagubiony”, zwrócił się do żony.
„Byłem wychowywany bez ojca, więc czuję gigantyczną wyrwę, z którą do dziś sobie nie radzę”, mówił.
Nie mamy wątpliwości, że aktor świetnie sobie poradzi! Życzymy dużo zdrowia i spokoju!